Kiedy obudziłam się rano, z kuchni dochodził zapach świeżej kawy i tostów. Wstałam z podłogi i ostrożnie ominęłam resztę śpiących dziewczyn. Skierowałam się w stronę łazienki, umyłam zęby i rozczesane włosy związałam w niedbałego koka.
Wyszłam z pokoju i podążyłam w stronę kuchni. Już na korytarzu dało się słyszeć ciche rozmowy.
-Wiki, możemy Cię o coś prosić?-zapytała ciocia.
Najwyraźniej wczoraj nie wrócili do siebie.
-Jasne. -odparłam z uśmiechem i porwałam talerz z gotowymi tostami.
-Dziewczyny jeszcze śpią?-zapytała mama.
-Tak, tylko Ewka coś tam jęczała ale jeszcze dosypia.
-W takim razie szybko musimy Cię o coś prosić.-zaczął wujek.
-Bo widzisz, chodzi o Ulę...
----------------------
-Nie ma sprawy, to będzie dla mnie wielka przyjemność.-odparłam.
-Dziękujemy, ona będzie Ci bardzo wdzięczna.
Właśnie dokończyłam ostatniego tosta kiedy do kuchni weszła zaspana Ewka.
-Dzień dobry.-ziewnęła.
-Cześć skarbie, jesteś głodna, zrobiłam tosty.-odparła moja mama i podała talerz zadowolonej dziewczynie.-jedzcie a ja pójdę się zbierać bo trzeba jechać na małe zakupy.
-Mamo ale ja chętnie pojadę.
-Właśnie. Poczeka ciocia 10 minut i razem z chęcią pojedziemy.
-Na pewno ? Dziękuję dziewczynki. Ja za ten czas zrobię Wam listę a jak już pojedziecie to zrobię pizzę. Dzisiaj na obiedzie będą rodzice Ewy, Kingii i ciocia z wujkiem.
-Idealnie.-powiedziałam.
Ewka włożyła do buzi ostatni kawałek tosta i machnęła do mnie ręką idąc do pokoju. Na ziemi leżały śpiące Ula i Kinia. Napisałam im małą karteczkę z informacją, cicho położyłam ją niedaleko nich i odpięłam walizkę.
Chwilę potem byłyśmy gotowe do wyjścia.
Ubrane tak zeszłyśmy do ganku:
-Tutaj macie listę, tutaj kluczyki od samochodu taty.-podała nam rzeczy mama.-wróćcie szybko. Macie już jakieś plany na wieczór?
-Jeszcze nie ale wszystko przed nami.-zaśmiałam się.
Pocałowałam mamę w policzek i wyszłyśmy.
----------------------
Uporałyśmy się z zakupami w zaskakującym tempie więc postanowiłyśmy przejść się na jakąś kawę.
Kiedy szłyśmy Rynkiem zobaczyłam gazetę ze sobą na okładce. Machinalnie założyłam na oczy okulary przeciwsłoneczne i wskazałam na zdjęcie.
-Dziewczyna gwiazdora znowu w Polsce. Czy to koniec związku? Miejmy nadzieje, że to tylko krótkie wakacje.-przeczytała na głos Ewka i zaśmiała się.-nie masz się czym przejmować. Poza tym, że ludzie wiedzą, że tu jesteś.
Właśnie wtedy zauważyłam plakat z informacją : Pokaz mody zagranicznej. Teatr Słowackiego, godzina 19:30.
-Mam pomysł-rzuciłam i pobiegłam w stronę kasy biletowej.
-Dzień dobry. Poproszę 4 normalne.-powiedziałam zdejmując okulary.
-Już daję. Em... przepraszam czy mogłabym prosić o autograf?-zapytała młoda blondynka.
-Nie ma problemu-powiedziałam i podpisałam się jej w notatniku.
-To będzie 150 zł.
Zapłaciłam gotówką i wróciłam do Ewki.
-To mamy już plany na dzisiejszy wieczór.-zaśmiałam się machając jej biletami przed nosem.
Uśmiechnęła się.
-To mam pomysł. Weźmy Uli coś takiego megaa, mega. Wiesz, że jest nieśmiała. A taka śliczna. Może to czas, żeby nauczyć ją chodzić na szpilkach.
-Masz rację-przyznałam.-mam jeszcze kilka nieużywanych, dostałam je od Kevina. Coś się znajdzie. A teraz wracajmy. Trzeba powiedzieć dziewczynom i przygotować ciuchy. Jestem pewna, że nie będziemy tam anonimowe a chyba chcesz jakoś dobrze wyjść na zdjęciach. Prawdopodobnie już jutro będą na telefonie Zayn'a- zaśmiałam się.
Dziewczyna zalała się rumieńcem i podążyła w stronę samochodu.
Bingo.
----------------
-Jesteśmy mamo!-krzyknęłam wręczając jej dwie siatki z zakupami.-mamy już plan na wieczór. Wychodzimy koło 18:30. Ale to niespodzianka dla Uli więc musisz być ciiiicho.
-Nie ma sprawy. Obiad będzie za półtorej godziny. Dziewczyny już wstały. W porę bo już 12. Chyba ostatnio mało spałyście, zgadłam?
-No jakoś długo to to nie było.-zaśmiałam się i pociągnęłam Ewkę do pokoju.
-------
-Dziewczyny, mamy zajebiste plany na wieczór. Musimy się odwalić jak nigdy. Wydarzenie publiczne.-uśmiechnęłam się widząc ich przerażone miny.- Ula, ja się Tobą zajmę. Tak w ogóle myślałam, żebyśmy poszły podobnie. Co wy na to?
-Jestem za.-mówi Ewka.
-Ja też.- zgadza się Kinga.
-A ja się boję.-śmieje się Ula i potakuje na znak zgody.
Mam genialny plan i wszystko musi wypalić. Mamy około godziny wolnego czasu. Postanowiłam wyjść na balkon i zadzwonić do moich przyjaciół.
Pierwszy sygnał, drugi, trzeci. Nic.
-Bo po prostu za nią tęsknię, okej. Też powinieneś spróbować i daj mi spokój!-usłyszałam stłumiony krzyk. -Halo?
-K-kochanie. Co się dzieje.-zaczęłam niepewnie.
-Vicki. Skarbie. Przepraszam, że to słyszałaś. Nieważne. Strasznie za Tobą tęsknię. Kiedy wracacie?
V:Za dwa dni.
H: Nie mogę się doczekać. Właśnie jestem w studiu. Nagrywamy.
V: Tak bardzo za tobą tęsknię, wiesz.
H: Ale chyba dobrze się bawicie. Z tego co wiem to dzisiaj pokaz mody, tak?
V: Skąd wiesz?
H: Ja wiem wszystko kochanie. A tak serio to ktoś zrobił Ci zdjęcie jak kupowałaś bilety. Wyglądasz pięknie.
V: Dziękuję. Nie będę Ci już przeszkadzała i miłej pracy.
H; Kocham Cię. Zadzwonię jutro. Papa.
V:Do zobaczenia-powiedziałam ze łzami w oczach i wcisnęłam czerwoną słuchawkę.
Usiadłam na zimnej posadzce zsuwając szpilki ze stóp. Po moim lewym policzku spłynęła pierwsza łza i sprowokowała następny potok. Sama nie wiedziałam co mam zrobić. Objęłam kolana ręką, a drugą wykręcałam numer do jedynej osoby, która mogła mi teraz pomóc.
Odebrał po pierwszym sygnale.
-Tak księżniczko.-usłyszałam jego głos.
V: Zayn,. musisz mi pomóc.-powiedziałam zapłakana.
Z: Mała, co jest? Czemu płaczesz?
V: Nie mam pojęcia co mam robić. Kocham go, rozumiesz? Dalej go kocham.
Z: Mówisz o Harrym, czy o Niallu?
V: Jesteś sam?
Z: Tak, oni poszli nagrywać swoje solówki, nikogo koło mnie nie ma. Mów co się dzieje.
V: Nie wiem co robić. Kocham ich obu. Próbuję nie kontaktować się z Niallem. Chcę jakoś go od siebie oddalić. Ale się nie da. I Harry, odebrał i się z kimś kłócił. O co w ogóle chodzi?
Z: Mała, to skomplikowane. Harry ma mega doła. Sam nie wiem co się z nim dzieje. Nie wychodzi z nami na imprezy, a jak już to pije tylko sok pomarańczowy. Co chwilę kłócą się Louisem. Teraz to też z nim. Chyba się pokłócili na maksa. Wiesz, ze podobałaś się Louisowi, dawno temu. A Harry teraz mu pocisnął, że też powinien spróbować za kimś tęsknić. Chyba to dotknęło Louisa. Zresztą patrz, ta teraz wygląda Twój chłopak. Poczekaj chwilkę.
Cichy dźwięk, spojrzałam na ekran i zobaczyłam to:
Z: Jak widzisz, jest z nim średnio. Pogadam z nim księżniczko, nie martw się. Mam nadzieję, że niedługo wrócicie. Tęsknię za wami.
V: Ale chyba za kimś najbardziej.-zaśmiałam się.
Z: Właściwie to... sama się przekonasz. Kocham Cię Mała. I trzymaj się tam.
V: Pa Zayna.
Wytarłam łzy i podniosłam się z podłogi. Weszłam do swojej sypialni. Kinga rozmawiała z Liamem, Ula siedziała na twitterze i tylko Ewka wyczytała z mojej miny, że coś jest nie tak. ?Byłam jej wdzięczna, ale teraz cieszyłam się, ze tylko ona.
-Ciocia powiedziała, że za 10 minut będzie obiad.-oznajmiła Kinga kończąc rozmowę z Liamem.
-Lepiej zobaczcie co znalazłam.-powiedziała kuzynka odwracając monitor w naszą stronę.
,Dziewczyna sławnego Harryego Stylesa razem z przyjaciółkami wybiera się na pokaz mody w Krakowie. Czy będziemy mogli zobaczyć ją w projektach znanych marek? Przekonamy się już niedługo'
-Pierdzielone fora plotkarskie-odparła Kinga.
-Trzeba się będzie odstawić.-stwierdziłam.
-OBIAAAD!-usłyszałyśmy.
----------------------------
-Otwórzcie walizki. Zaraz pokażę Wam jaki mam pomysł.
Usłyszałam dźwięk rozpinanych zamków.
-Ewka. Co ty na to i to? -podałam jej. Kinga. Ten zestaw będzie dla Ciebie idealny. Ja wezmę to. A Ula. Dla Ciebie będzie to i... to.
-ZWARIOWAŁAŚ.?-krzyknęła kuzynka.
-Ciesz się, że nie dałam Ci od razu platform. To 6 centymetrowy obcasik.
-I tak kiedyś pożałujesz.-zaśmiała się.
Po godzinnych przygotowaniach nałożyłyśmy na siebie to:
Ewka:
Kinga:
Vicki:
Ula:
-Wyglądamy chyba lepiej niż niejedna modelka.-zaśmiała się Ewka.
-A ja jeszcze się nie wywróciłam.-powiedziała Ula.
-I wyglądasz bosko.- odparła Kinga.
-Czas iść.-oznajmiłam.-taksówka już czeka.
---------------------
Puść jeśli chcesz ♥
-Nie wiedziałam, ze będzie tutaj taki tłum.-powiedziała Ula, kiedy drzwi taksówki otworzył nam wysoki przystojniak i ręką wskazał nam czerwony dywan.-błagam, chodźmy stąd.
-Nie ma takiej opcji. Jest genialnie.-powiedziała Kinga i chwyciła dziewczynę pod rękę. Połączyłam się w parę z Ewką i jako pierwsze weszłyśmy na wybieg prowadzący do wejścia.
-Co tak właściwie będziemy robiły.?-zapytała półszeptem Kinga.
-Idziemy na pokaz mody-zaśmiałam się.
-Genialnie.-parsknęła Ula.
Chwyciłam bilety i podałam je kolejnemu przystojniakowi z obsługi.
-Dbają tutaj o wygląd nawet ludzi od biletów.-powiedziałam i wybuchnęłam głośnym śmiechem kiedy zobaczyłam, że chłopak to usłyszał.
-Życzę miłej zabawy.-powiedział i oddał mi bilety.
Weszłyśmy do częściowo jeszcze pustej sali i zajęłyśmy swoje miejsca. Ja z numerem 7, Kinga 8, Ewka 9, a Ula 10.
Wtedy podeszło do nas kilku paparazzich i poprosiło o zdjęcia. Od razu się zgodziłam, bo wolałam mieć to za sobą już teraz niż potem użerać się z nimi w drodze do samochodu. Zapozowałyśmy kilka razy i usiadłyśmy na miejsca. Światła powoli gasły kiedy zobaczyłam, że jakiś chłopak zmierza w naszą stronę. Zamarłam z uśmiechem na ustach kiedy go zobaczyłam. Był ubrany w obcisłe granatowe rurki, czarny T-shirt i marynarkę od Michel'a Corsa. Wyróżniał się odblaskowymi żółtymi butami. Jego włosy sterczały w idealnym kształcie.
-Witam piękne panie.-usłyszałam jego głos i od razu chciałam widzieć reakcję Uli.
-Paweł!-krzyknęła.
-Mam numer 11, wiecie gdzie to?
-T-t-to tutaj.-wyjąkała moja kuzynka wskazując miejsce koło siebie.
-Idealnie-powiedział i pocałował ją w policzek.
Po chwili dołączył do niego jego kolega. Ten sam, którego widziałam w klubie.
Pokaz się zaczął.
Było naprawdę niesamowicie. Wszystkie światła, modelki. Pomyślałam, że chciałabym do czegoś takiego należeć.
*** ULA ***
Pokaz był niesamowity ale nie mogłam się skupić przez minimum trzy czwarte.
Cały czas czułam na sobie wzrok Pawła. Kilka razy nasze dłonie spotkały się na oparciu fotela. W końcu to ja trzymałam dłoń na boku i właśnie wtedy poczułam na niej ciepło. Skierowałam wzrok w tamtą stronę i zobaczyłam jak splata nasze palce.
-Tęskniłem-wyszeptał mi do ucha.
Nieśmiało się uśmiechnęłam.
-Może wyjdziemy na chwilę? Nikt nie zauważy.-zaproponował.-pozostało jeszcze 40 minut pokazu.
-Możemy.-wyszeptałam i powiedziałam siedzącej obok Ewce, że idę do toalety.
Wyszłam i za chwilę usłyszałam za sobą kroki.
Odwróciłam się i zobaczyłam Pawła, który wołał mnie gestem ręki. Dopiero teraz zauważyłam jak idealnie wygląda.
Pobiegłam za nim i zdałam sobie sprawę, że biegnę w tych przeklętych butach i wcale nie jest tak źle.
Wpadłam za nim przez otwarte drzwi i dopiero teraz zobaczyłam, ze to męska toaleta.
Chciałam się wycofać ale chłopak pociągnął mnie za rękę.
-Spokojnie, nikogo tu nie ma-uśmiechnął się-i nie będzie dopóki nie będziemy tego chcieli.-powiedział i przekręcił zamek w drzwiach.
Nie ma pojęcia dlaczego, ale nawet nie bałam się tego co ma zamiar zrobić. Po prostu ufałam mu na tyle, że wiedziałam, że nie zrobi niczego złego.
Chwycił mnie za rękę i pociągnął bliżej siebie. Złączył ze sobą czubki naszych nosów i uśmiechnął się. Z takiej odległości jego oczy wydawały się jeszcze piękniejsze.
Podniósł mnie i posadził na blacie umywalki. Zbliżył nas do siebie i chwilę później nasze usta się złączyły. Nie potrafiłam uwierzyć co właśnie się dzieje. Po moim wnętrzu rozpływała się fala ciepła. Poczułam jego dłonie na moich nagich plecach i przeszedł mnie dreszcz. Chwilkę potem siedziałam otulona jego marynarką.
-Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widziałem.-mówił.-a dzisiaj już przeszłaś samą siebie.
-Tak właściwie to zasługa Vicki.-zaśmiałam się.
-Shh.-powiedział i znowu mnie pocałował.
-Chyba powinniśmy wracać.-stwierdziłam.
-Masz rację.-powiedział i pocałował mnie w szyję.
Objął mnie i wyszliśmy z łazienki.
-Moi rodzice mają pole golfowe. Może wpadniecie jutro z dziewczynami i Was tam zabiorę?-zaproponował prowadząc mnie do sali.
-Jutro dziewczyny są ostatni dzień w Polsce. Myślę, że zgodzą się na takie atrakcje.-uśmiechnęłam się.
-Idealnie.-podsumował i zamilkł podchodząc do swojego miejsca.
Dziewczyny kontemplowały mnie wzrokiem... ach tak. Mam jego marynarkę.
-Później.-zakończyłam falę spojrzeń.
-------------------------
-Dziewczyno, nie wierzę, że znasz go dwa dni i tak Cię poniosło.-krzyczała ze śmiechem Ewka.
-Ja też w to nie wierzę-zaśmiałam się.
-Jestem normalnie z Ciebie dumna.-powiedziała Vicki.-ale lepiej nie mówmy rodzicom. I to pole golfowe to idealny pomysł na jutro. Będziesz miała okazję, żeby oddać mu marynarkę.
Kiedy weszłyśmy do domu było już bardzo późno. Wszyscy już spali ale widziałam, że moi rodzice postanowili zostać do jutro i zabrać mnie ze sobą do domu kiedy już Vicki wyjedzie. Muszę przyznać, że teraz perspektywa rozstania była prawie niemożliwa. Kochałam ją jak siostrę, której zawsze mi brakowało. Do teraz.
Położyłam się na łóżku i zdjęłam szpilki ze stóp.
-Muszę Wam powiedzieć, że te przeklęte maszyny seksapilu są niesamowicie wygodne.-powiedziałam do roześmianych dziewczyn.
Usłyszałam dźwięk telefonu.
-O Mój Boże. To ZAYN!-wydarła się Ewka i wybiegła boso na balkon.
----------------------
-Powiedział, że za mną tęskni.-powiedziała najarana szczęściem wchodząc do pokoju kilka minut później.
-Kochanie, masz minę pedofila. Chyba się przeziębiłaś.-skomentowała Vicki z uśmiechem na twarzy, który zniknął chwilę później kiedy spojrzała na wyświetlacz telefonu.
-Sms od Nialla. Chyba jest pijany.-powiedziała i wyszła zamykając drzwi do łazienki.
----------------------------------------------------------------------------
Wiem, że nie pisałam tutaj strasznie długo. Jak pisałam, nie mam tyle czasu co wcześniej, a z Waszych kom. wynika, że nie chcecie, żebym zawiesiła bloga.
Także staram się jak mogę, żeby rozdziały chociaż były długie i w jakiś sposób ciekawe :3
Tak naprawdę częstość dodawania rozdziałów zależy też od Was. Bo jak jest tylko kilka komentarzy to nawet nie mam ochoty pisać. Ale kiedy liczba podchodzi już pod 10 to mam ochotę i coś tam z tego wychodzi :D
Jeszcze ostatnio coś stało się z blogiem, wszędzie wyskakują mi reklamy i przeszkadzają w pisaniu, bo czasami nawet nie mogę wejść w posty-.-' Mam nadzieję, że niedługo to naprawię.
Także mam nadzieję, że się Wam podoba.
Kocham Was bardzo i miłego czytania.
Komentujcie <3
Zawsze Wasza: Liriwiki ♥