niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 44

Lot ciągnął w nieskończoność dlatego postanowiłam zadzwonić do Harrego.
Powiedział, że był pewny, że wygram i w ogóle nie było innej opcji. Poprosiłam go, żeby załatwił mi w Londynie jakąś sukienkę. On ma dużo znajomości a ja Polsce nawet nie miałam czasu kupić.
Powiedział, ze ma taką jedną znajomą projektantkę która wszystko mi jutro przyniesie. Podziękiowałam mu i pożegnaliśmy się.
No to znowu nadchodzi Londyn.

Kinga zadzwoniła do Liama bo dawno nie rozmawiali. Ja  pisałam tekst jakiejś dennej miłosnej piosenki a Ewka szkicowała chyba już setny portret Malika w swoim zeszycie.
-Hej, Ewka,-zaczęłam nieśmiało.
-Hymm...?-odparła nie odrywając brąz paczadełek od kartki.
-Podoba ci się Zayn?-wypaliłam.
-Eee... no tak. -przytaknęła.
-A, wiesz, nie musisz mówić ale, co tak właściwie do niego czujesz?- zapytałam niepewnie.
Ewka odłożyła zeszyt na siedzenie obok, włożyła ręcę do kieszeni rurek i odwróciła twarz w strone okna.
-Kocham go...-powiedziała cicho. Pewnie miałam tego nie usłyszeć, a jednak...
-Słyszałam lamiszonku. Przyjaźnimy się więc wiesz, nie musisz się tak peszyć czy coś. Obiecuję, że pomogę ci coś wykombinować i poznasz tego idiote Bad Boya.
-Serio?-podniosła swoje szerokie źrenice i wlepiła je we mnie.
-Obiecuję.-odparłam i przytuliłam ją.
-Jesteś najlepsza-wyszeptała mi we włosy.
-Ej, twoje włosy pachną jabłkami-odparła ze śmiechem odlepiając się ode mnie.

Włożyłam słuchawki do uszu i wygodnie usadowiłam się w swoim fotelu obserwując Ewkę siedzącą nad swoją pracą z wypiekami na twarzy.

Są tak podobni, a jednak tak różni. Jak dla siebie stworzeni? Muszę ich poznać i nic nie stanie mi na drodze. Przecież jestem Viki! . Dziewczyna Harrego Stylesa!. Ogarnijmy się. Niedługo koniec lotu.

Wysiadłyśmy na lotnisku w Londynie. Jak dobrze być w domu. Zaraz... czy ja powiedziałamDOMU? Chyba w sumie tak jest. Czuję się tu pewniej niż w Polsce.
Ewka stała z jakiś metr za mną z rozdziawionymi ustami. No tak, zapomniałam. Jeszcze nigdy tu nie była.
-To witaj w tymczasowym miejscu zamieszkania.-powiedziałam podchodząc do niej.
-Jejku! Nie mogę uwierzyć, że tu jestem. Dzięki tobie i... DZIĘKUJĘ!-powiedziała rzucając mi się na szyję.
Kinga cicho zachichotała.
Uścisnęłam przyjaciółkę.
Chwyciłyśmy rączki swoich walizek. (Moja zielona, Kingi fioletowa, Ewki niebieska)
Ruszyłyśmy uliczkami Londynu prosto pod postój taksówek.
Miły pan załadował do środka nasze walizki i zawiózł nas pod wskazany adres.
Wysiadłyśmy z taksówki i znalazłyśmy się na planie zdjęciowym/
Byłyśmy zdumione. Stałyśmy jak wryte dobre 2 minuty.
W podanym miejscu znajdowało się nie co innego jak wielki, wręcz ogromny pałac godny Kopciuszka.
Na środku ogrodu ogromna fontanna,  masa małych i dużych przystrzyżonych drzewek, Podjazd, marmurowe schody i hektary powierzchni. Czy ja śnię ?
Już miałam zawracać myśląc, że to niewłaściwy adres jednak z daleka widać było ekipe monterów z kamerami, którzy byli na etapie rozkładania sprzętu. Kilka metrów za nimi zobaczyłyśmy dwie blaszane budki.
Widoczek:

















Wśród ludzi zauważyłam mężczyznę w śmiesznych kolorowych rurkach i czerwonych glanach, który dyrygował tym całym zamieszaniem.
Niezdarnie w szpilkach pobiegłam w jego stronę przez kostkę brukową.
Rozpoznałam go:
-Hej Kevin, już jesteśmy.-przywitałam się zdyszana.
Długi dystansik.
-O witam młodą gwiazdę. A co to za towarzyszki?-zapytał z uśmiechem.
-A więc tak. To jest Ewka, moja przyjaciółka z Polski. A to jest Kinga. Moja druga przyjaciółka, mieszkała ze mną wcześniej w Londynie. A to dziewczyny jest reżyser filmu Kevin.
-Dla was Kev-ukłonił się teatralnie- to chodźmy dziewczyny. Zapraszam.
-Mam dla ciebie przesyłkę-powiedział wymijając mnie z tajemniczym uśmiechem.
--------------------------------------
No i mamy nowyy xD
Jak się podoba ?
I hope you like it <3 Komentujcie  ♥
Do Ewki: Popacz jak umiem wykorzystać JEGO♥ zachowania w rozdziałach, haha xD .
Kooocham: Liriwiki
P.S Pamiętajcie o obserwatorach, twitterze i asku <3
Buźka :*

poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 43

H: Cześć kochanie. Jak tam?
V:Cześć skarbie. Właśnie chciałam ci powiedzieć, że byłam za castingu do filmu z Gegiem Sulkinem.
H: No to super. A gdzie będzie kręcony film?
V: W Londynie w 2,3 i 4 tygodniu wakacji.
H: Chyba wtedy mamy jakąś kilkudniową przerwę. Może uda nam się wpaść do Londynu. To zaglądniemy do ciebie na plan.
V: Kocie, to dopiero casting, nic nie wiadomo. Ale super, że wracacie.
H: Ja i tak wiem,że moja księżniczka wygra.
V:Wiesz, że cię kocham?
H:Ja ciebie też. I tęsknię. Przytulanie Louisa to nie to samo.(śmiech)
V:Mam być zazdrosna? (śmiech)
H: Nie, jesteś lepsza. Mam ochotę cię teraz przytulić.
V: Wiem skarbie, ja też. Tęsknię. Muszę już kończyć. Kocham. Papa.
H: Ja cię bardziej. Do zobaczenia.
Rozłączyłam się. Wyszukałam w google Grega Sulkina. No ładny, nie powiem. Słodki i przystojny. Ale brakowało mu tego czegoś co chłopcom z 1D. Tego wdzięku, czaru i męskości.
Harry jest ideałem.

Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę domu Kingi.

*** Następnego dnia rano ***
Obudziłam się zanim wzeszło słońce. Byłam w mieszkaniu Kingii. Jej mama pojechała do chorej cioci na 2 dni więc Kinia miała wolny dom.
Jak zwykle mój śpioch jeszcze spał. Cicho poszłam do kuchni. Zrobiłam jajka na bekonie (coś we mnie z Angielki zostało)
Po schodach zeszła zaspana Kinga. Wzięła sobie porcję i usiadła przy stoliku. Ja też wzięłam sobie talerz.
Mój telefon zaczął wibrować.
-Może to reżyser! . Wydarła się Kinga podnosząc mój telefon i prawie wyrzucając go na podłogę.
Wyrwałam jej telefon i odebrałam.
-Halo ?
-Hej Vicki, tu Niall.
-Hej Niall.-westchnęłam-jak tam?
-Dobrze. Stęskniłem się za tobą. A co robisz ?
-Awww... też tęsknię. A ja? Własnie jem.
-To się dobrze składa, bo jestem głodny.
-Haha, nie ma opcji. Ja też jestem głodna.
-No okej, okej. Już usłyszałem twój głos więc już lepiej. Muszę już iść. Papa.
-Pa Niallerku, tęsknię.
**Koniec**
-To Niall? Co chciał?-zapytała Kinga.
-Stęsknił się. Chciał tak po prostu pogadać.
-Jaki on słodki, on chyba traktuje cię więcej niż przyjaciół...
-Nie kończ!- przerwałam jej.
Mój telefon znowu zawibrował.
-Nie Niall, nie oddam ci mojego jedzenia.
-Witam, tu Kevin. Nie chcę twojego jedzenie. Myślę, że oczekiwałaś kogoś innego, może zadzwonię później ?- usłyszałam reżysera.
-Nie, nie. Przepraszam po prostu myślałam, ze to Hora... to znaczy Niall.
-Coo? To ty znasz Nialla Horana?
-Tak, to przyjaciel mój i mojego chłopaka.
-Wiedziałem, ze gdzieś cię już widziałem. Jesteś dziewczyną Harrego Stylesa. Zmieniając temat. Gratuluję, wygrałaś. Jutro o 16 widzimy się na zdjęciach w Londynie.
-O Matko! . Na prawdę? Tak się cieszę.
-Aha, i musisz mieć jakąś zjawiskową sukienkę, dużo kolorów, falban, taka typowo Disney'owska.Jeśli chcesz to możesz ze sobą kogoś zabrać.
-A mogą być dwie osoby?
-Pewnie, wszystko dla naszej gwiazdy. Do zobaczenia jutro.
-Tak, dziękuję, do widzenia i miłego dnia.
*Koniec*
-Aaaaaa.... WYGRAŁAM! . Lecimy jutro do Londynu. Ty ja i Ewka. Mam zdjęcia! . To będą najlepsze wakacje w naszym życiuu!!!!- wydarłam się na całe gardło rzucając się na szyję przyjaciółce.
-Jejku, jak super. Czekaj. Zadzwonię do mamy !

Mama Kinii i Ewki się zgodziły.

** 2 godziny później **


 Ubrałam się w to:

















Siedziałam z Kingą i Ewką w samochodzie. Wszystkie spakowane. Moi rodzice byli ze mnie dumni.
Patrzyłam przez okno uśmiechając się do przechodniów, nie mogąc uwierzyć co właśnie dzieje się w moim życiu.
---------------------------------------
Jest nowy.
Dedykacja dla mojej kuzyneczki Uli i Ewki. Kocham Was <3

Widzę, że było dużo komów. Bardzo mnie to cieszy. Tutaj też liczę na tyle <3
Zadajcie pytania na asku i dodawajcie się do obserwatorów.
Koooccham: Wasza Liriwiki :3

niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 42

Ten rozdział dedykuje jednej z najważniejszych osób w moim życiu. Ewka, kocie. To dla ciebie♥ 
*** Dwa dni później ***
Szłam z Kingą bocznymi uliczkami Krakowa. Wstąpiłyśmy do Empiku bo chciałam sobie kupić coś dla siebie.
Przy stoisku z płytami zobaczyłam dość wysoką brunetkę pochylającą się nad krążkiem Olly'iego Mursa. Lubiłam tego kolesia. W sumie zaraziła mnie nim moja najlepsza przyjaciółka z Polski Ewka. Poznałam ją w szkole muzycznej do której kiedyś chodziłam i tak oto bardzo się zaprzyjaźniłyśmy... tęsknię za nią. Przez mój wyjazd nasz kontakt się rozszedł. Jednak ... koniec wspomnień.
Miałam przy sobie trochę kasy, dlatego postanowiłam wziąć jeden egzemplarz najnowszej płyty. Podeszłam do półki. Sięgnęłam po pierwszą z brzegu, jednak w tym samym momencie brunetka obok sięgnęła po tą samą, nasze dłonie się spotkały. Popatrzyłam w stronę dziewczyny. Myślałam, że zemdleje.
-Vika!-ona otrząsnęła się pierwsza. 
-Ewka! . Nie byłam dłużna.
-Jejku dziewczyno, co ty tu robisz? Miałaś być w Londynie. Jesteś laską jednego z przystojniaków z mojego ulubionego zespołu. Matko, jak się za tobą stęskniłam-powiedziała na jednym tchu i przytuliła mnie.
Kiedy już się odsunęła, kontynuowałam rozmowę.
Opowiedziałam przyjaciółce o wszystkim. Zapoznałam ją z Kingą. Dowiedziałam się też, że potajemnie kocha się w naszym Bad Boy'u Zaynie.
Razem we trzy poszłyśmy do kasy z naszymi płytami Olly'iego i razem poszłyśmy na obiad do ,Olimpu'.
W drodze do baru Kinga nagle pociągnęła mnie za rękę.
-Patrz!-powiedziała wskazując baner moją własną ręką, która właśnie spoczywała w jej niezbyt lekkim uścisku-Casting do nowego filmu Disney'a. Kręcenie filmu w Londynie a poszukują Polki na główną rolę. To coś dla ciebie, musisz spróbować!
-No nie wiem, to bez sensu.
-Jak bez sensu? To w Londynie, a ty masz jakieś doświadczenie. Musisz spróbować.-wtrąciła Ewka.
-Myślicie, że to dla mnie?
-Absolutnie tak!-krzyknęły dziewczyny jednocześnie.

Przyjaciółki chwyciły mnie pod ręce z obydwóch stron i zaprowadziły do budynku, w którym odbywał się kasting. Zgłosiłam swój udział i dostałam króciutki tekst do powiedzenia.
Nakleiłam na koszulkę naklejkę z numerkiem 17 i usiadłam w poczekalni. Patrząc na mase słitaśnych blondyneczek przede mną  już zwątpiłam. Przy tych laleczkach nie miałam szans.

Usłyszałam swoje imię i numerek.Wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka. Przedstawiłam się i weszłam w głąb sali.
-No nareszcie jakaś chudziutka brunetka. Mam już dość tych blondynek. Wreszcie się doczekałem!-wykrzyczał (chyba) reżyser.
-Dziękuję, miło mi-odpowiedziałam(po angielski) i speszyłam się.
-Masz boski akcent. Jeśli jesteś tak samo inteligentna jak śliczna to po prostu bomba.
Wygłosiłam swoją rolę.
-Genialnie. Skontaktujemy się z tobą. Jestem Kevin McFly. Dla ciebie, po prostu Kev. Zapamiętaj sobie bo może ci się przydać.-powiedział puszczając oko.
-Dziękuję bardzo.-uśmiechnęłam się.
-Tu masz moją wizytówkę. Jakbyś coś chciała to dzwoń o każdej porze dnia i nocy.- wręczył mi kartonik.
-Bardzo dziękuję, do widzenia.
-Do zobaczenia. DO ZOBACZENIA.-powiedział podkreślając słowa i uśmiechając się serdecznie.

Wyszłam z pomieszczenia spoglądając na wizytówkę. Opowiedziałam o wszystkim Ewce i Kindze. Razem poszłyśmy do KFC a potem do domów. 
Opowiedziałam o wszystkim rodzicom. Wzięłam jedną marchewkę i poszłam do pokoju. Loui .... byłby ze mnie dumny. 
Włączyłam laptopa . Postanowiłam sprawdzić kim dokładniej jest Kev. Wpisałam w wyszukiwarkę Kevin McFly.

 Kevin William McFly - 28 letni aktor i reżyser. Współpracuje z firmą Walta Disnay'a. Pomagał przy produkcji takich filmów jak ,,Randka z Gwiazdą"

O Matko!  To jeden z moich ulubionych filmów. Muszę porozmawiać z Harrym.
Włączyłam kamerkę, odnalazłam jego nick i zaczęłam dzwonić...
---------------------------------------------------------------------------------------------
Jak widzicie Misiaczki. Pojawiła nam się nowa postać Ewka.
Zdradzę Wam sekret, że ona już z nami zostanie <3

Troche rozczarowała mnie liczba komów pod ostatnim postem. Mam nadzieję, że teraz będzie więcej.
Dziekuję za tyle odwiedzin. Dodawajcie się do członków <3
Pamiętajcie o moim asku w razie jakiś pytanek <3
Kocham: Liriwiki ;*