piątek, 27 lipca 2012

Rozdział 25

 WAŻNE POD KRESKĄ !!<3

Siedziałam w samochodzie koło Nialla i Zayna. W drugim rogu siedział Harry i co chwile spoglądał na mnie puszczając oczko.
Nagle w  radiu zaczęła lecieć moja ulubiona piosenka ,,Touch". Harry zerknął na mnie znacząco i uśmiechnął się. Wiedział, że to moja ulubiona. Często nucił mi ją do snu.
Wyciągnął telefon.
Mój zawibrował.

~ Twoja piosenka kochanie XxX . ~ Harry.

~Pamiętałeś<3 Wiesz, że lubię jak mi ją śpiewasz 0.o ~odpisałam.

~Zaśpiewał bym ci ja nawet teraz gdyby nie te przeszkadzające osobniki. <---~Harry.

Uśmiechnęłam się do telefonu.

~Wiem kochanie.

Schowałaś telefon do kieszeni. W dalszej drodze relaksowałaś się melodią ballady.

Nie było korków dlatego na miejscu byliśmy po 15 min. Bardzo szybko poszło nam kręcenie ostatnich scen.
Po za tym, że Olii i Zayn bardzo się pokłócili bo przez cały czas się do niego nie odzywała ani nie pozwoliła mu  do siebie podejść nic ciekawego się nie stało.Paul zadzwonił po montera i razem siedzieliśmy w budce na plaży mątując teledysk. 
Wszystko było gotowe. Po okołu 2 godzinach byliśmy wolni.
-To co ? Oglądamy?-zapytał menager.
-Czekajcie tylko skoczę po coś do jedzenia!-krzyknął Nialler. 
Pobiegł do Vana i wrócił z paczką chipsów bekonowych. Otworzył opakowanie i skinął głową na znak gotowości.
,,WHAT MAKES YOU BEAUTYFUL -One Direction "
Teledysk był niesamowity. Taki prawdziwy i ładnie wykonany.
-Dobra robota chłopcy i dziewczyny. Jestem z was dumny.-odparł Paul.-Zasłużyliście na wolne.
-JEAH !- Krzyknął Lou. -Wyczuwam PARTY HARD !

Chłopaki jak zawsze tylko impreza i impreza. Znowu na plaży. No dobra. Jak szaleć to na całego. W końcu miało być Party Hard.
Liam, Kinga i Oliwia pojechali do hotelu po przenośne stoliki, krzesła, ciepłe ubrania i koce. Dobrze, że Paul jeszcze nie pojechał to pomoże im to wszystko przywieźć. 
Louis, Zayn i Harry pojechali po przekąski, soki , pianki na ognisko, grilla i alkohol. 
A ja zostałam z Niallem. Mieliśmy przygotować ognisko. Niby nic trudnego, ale jak mam się skupić przy chłopaku, który wyznał mi miłość i który jest taki słodki i uroczy.
No cóż. Spróbujemy.
Niall przygotował miejsce na ziemi po czym razem zaczęliśmy układać stos z gałęzi. Wyciągnął zapalniczkę i rozpalił ogień. Kucnął aby poprawić kilka gałązek. Z kieszeni jego jeansów wypadła paczka papierosów.
Osunęłam się na ziemie robiąc wielkie oczy. On nigdy nie palił musiało się coś stać.
Niall chyba nie zauważył braku fajek w swojej kieszeni ani mojej reakcji.Usiadł na ziemi przy ognisku, rozprostował nogi i z uśmiechem wpatrywał się w płomienie.Podeszłam do niego bezszelestnie i usiadłam za nim tak, że teraz on siedział mi między nogami. Objęłam go od tyłu i położyłam moją głowę na jego plecach.
-Dlaczego mi to robisz?-wyszeptałam ze łzami w oczach.
-Co robie?-odparł ze zdziwieniem, że go przytuliłam.
-Dlaczego palisz? Wiesz, że nie powinieneś.
-Skąd wiesz, że pale?
-Kieszeń Niall. Jak mogłeś. Dlaczego? Rozmawialiśmy i obiecałeś, że nie zapalisz. Pamiętasz?
Niall spojrzał na swoją kieszeń i uderzył się otwartą ręką w czoło.
-Nie zrozumiesz. To moja sprawa. Po za tym nie palę dużo.
-Niall. Zrozumiem. Zaufaj mi.
-To przez to zamieszanie. Pierwszego zapaliłem przez Katie. Ale stwierdziłem, że nie warto. Ale teraz. Teraz jesteś ty. Kocham cię ale bez wzajemności. I ty jesteś tego warta. Zacząłem palić. Ale nie pale nałogowo. Na prawde.
-Niall. Jak mogłeś?-powiedziałam i otarłam płynące strumieniem łzy.-Jak mogłeś mi to zrobić. Nie mogłeś przyjść do mnie? Powiedzieć? Pogadać? I wyjaśnić. Teraz mam poczucie winy.
-Viki. Ja nie chciałem. Nie wiedziałem...-sam się rozkleił.
Odwrócił się w twoją stronę i otarł kciukiem moje łzy. Tak samo zrobiłam ja.
-Niall oddaj mi papierosy.
-Ale ja ni...
-Niall! Oddaj mi je!
Posłusznie włożył paczkę w moją rękę.
-I obiecaj mi, że już więcej tego nie zrobisz. Obiecaj !-krzyczałammu w twarz.
-Ale Viki. Ja nie wiem...
Nie wytrzymałam. Podniosłam się z ziemi i razem z papierosami pobiegłam w stronę lasu.
-Viki, obiecuje ! - usłyszałam jego rozpaczliwy głos.
Biegłam przed siebie bez opamiętania. usiadłam dopiero po jakiś 3 min. biegu. Kucnęłam przy skraju jeziora. Otworzyłam paczkę. Nie palił dużo tak? A w paczce jakimś cudem został tylko jeden. Nie wiedziałam co mam zrobić. Rzuciłam papierosa do jeziora a paczkę do kosza nie daleko. Otarłam łzy.
,,Nie warto -powtarzałam.-Nie warto"

Poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
-Jak tam kochanie? Coś się stało?-to był Harry.
-Nie nic. Chciałam pobyć chwile sama. Możemy już wracać.
Chłopak chwycił mnie za rękę i pognaliśmy w stronę obozowiska. Do nas dołączyła reszta. Nie mogłam patrzeć na Nialla. Jak on mógł?
No to ,,Party Hard"
---------------------------------------
1) Jakiś długi wyszedł. Kilka dni na tym siedziałam, żeby wszystko było nawet wiarygodne . Mam nadzieję, że się spodoba.
2) Jest mi przykro, że jest tak mało komentarzy. Pod kilkoma poprzednimi postami było po 1 komentarz. Mam nadzieję, że się poprawicie bo będę musiała przestać pisać albo coś w tym stylu. Więc komentujcie! :)
3) Oczywiście wybaczam autorce tego dziwnego komentarza. Rozumowanie było dwuznaczne więc wszystko jest OK !
Pomyślałam, żeby zrobić w najbliższym czasie kilka króciutkich imaginów z gifami ( jeśli nie wiecie o co chodzi to piszcie w komentarzach to wyjaśnię.) Co o tym sądzicie?
A więc przede wszystkim komentuuuujcie <3 . (przypominam: Nie ma kodu i anonimowi równierz mogą komentować<3)
Pozdrawiam: Wasza Liriwiki <3

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 24

WAŻNE POD KRESKĄ NA DOLE !! <3
***  Z punktu widzenia Nialla ***
Chyba nie było aż tak źle. Wiem, że zaskoczyłem ją, ale musiałem powiedzieć jej prawdę. Żeby wiedziała, że zawsze ma do kogo wracać. Bo ma mnie. 
*** Z punktu widzenia Viki ***
Nie spodziewałam się tego po Niallu. Zawsze był jednym z tych, których wyjątkowo lubiłam. Tak jak Harry i Lou. Ale, żeby tak od razu mnie kochać ? Ja go kocham. Ale jak brata. Nie wiem, czy byłabym w stanie kochać go inaczej. Ale kto wie co czas pokaże...
Pobiegłam do pokoju aby zrzucić z łóżka królewnę Kingę. Chyba sama wolała obudzić swojego królewicza.
Następnie pobiegłam do pokoju Olii.
-Wstawaj kochana. Zayna trzeba obudzić.- powiedziałam.
-Sama idź go obudź i daj mi spokój.- burknęła.
-Oliwia ! Co ci jest? Po za tym nie ważne. Przestaje mnie to interesować. Po prostu wstań z łóżka bo mamy do nakręcenia teledysk. I ogarnij się. Nie przyjechałaś tu po to, żeby robić przykrości Zaynowi.-krzyknęłam wychodząc i trzaskając drzwiami.

Kinga wzięła prysznic, umyła zęby, ubrała się i poszła obudzić Liama. Ja poszłam obudzić Zayna a Niall-Louisa.
-Mogłabyś obudzić Katie? Jakoś nhie dam rady cokolwiek jej powiedzieć. Ja już pójdę.
-Nie ma sprawy Niall. Idź do salonu a ja obudzę obydwóch śpiochów.
Weszłam do pokoju Katie. Ona już nie spała tylko w pidżamie przymierzała szpilki.
-Hej Katie. Chyba nie zamierzasz w tym iść na plaże.
-A co mam zrobić skoro nie mam nic innego?

-Jaki masz numer buta?- zapytałam.
-38, a co?
-Chodź do mnie do pokoju. Mam taki sam. Coś ci wybierzemy. Tylko najpierw się ubierz.
-Jejku. Jestem ci wdzięczna. Zaraz będę.
Poszłam obudzić mojego śpiącego Loczka. Seria całusów w obojczyk wystarczyła.
Harry wstał. Poszedł pod prysznic i ubrał się. Powiedziałam aby chwilkę zaczekał bo mam coś do załatwienia. Dałam mu buziaka w usta i wyszłam z pokoju teatralnie zawijając pupą.
Otworzyłam drzwi do mojego pokoju. Katie już tam była. Siedziała na łóżku. Ku mojemu zdziwieniu umiała się ładnie ubrać. Cienka bluzeczka nie zakrywająca pępka w kolorze pudrowego różu. Do tego mega krótkie jeansowe szorty.
Podałam jej różowe tenisówki All Star'a. Sama wzięłam sobie czerwone i wyszłam z pomieszczenia razem z Katie. Dziewczyna przytuliła mnie i w podskokach wyszła do salonu.
Pobiegłam do pokoju Harrego. Siedział na swoim dużym łóżku. Podałam mu rękę, ale on jej nie chwycił.
-Co jest?-zapytałam z troską.
-Mało buziaków. Ja chcę jeszcze.-wymamrotał unosząc głowę i tworząc wargami kaczy dziubek.
Dałam mu namiętnego całusa w usta.
-Może być?- zapytałam.
Nie odpowiedział. Jedną ręką chwycił mnie w talii a jego dłoń wylądowała w tylnej kieszeni moich obcisłych, zielonych rurek.
Uszczypnął mnie w tyłek przez cienki materiał.
-Ałl... nie za dużo sobie pozwalasz kochanie?
-A przeszkadza ci to? Bo mnie nie.-powiedział z pięknym uśmiechem.
-Jakoś nie bardzo.-odparłam.
Wtuliłam się w niego. I dalej z jego ręką w mojej kieszeni wyszliśmy do salonu.
Wszyscy oprócz Katie i Harrego już zjedli. Poczekaliśmy na nich chwile. Potem Zayn zadzwonił po menagera i wszyscy Mini Vanem jechaliśmy na plaże.
-------------------------------------
Jak się podoba?
1) Mam do Was ważne pytanie.: Jak dodaje zdjęcia ubrań bochaterów to chcecie je pod spodem pod kreską (tak jak do teraz) czy może w linku ( w kontekście rozdziału)
Proszę o odpowiedzi.
2)Mam jeszcze jedną sprawę. ...Ostatni komentarz. Nie będę wymieniała z imienia bo nie jestem taka. Kto chce to zobaczy. Nie wiem o co w nim chodziło. Ja nikogo na blogu na siłę nie trzymam. Jeśli coś się nie podoba to przecież możecie nie czytać. Nie wiem czy ten komentarz był na żarty czy już macie dość mojego bloga i uważacie, że jest nie szczery. Prosiłabym o wyjaśnienie tego komentarza przez jego autora pod tym postem.
Dobra rozgadałam się ale nic muszę jeszcze coś.
3)Jestem dumna z Naszych Chłopców. Bo to dziś mijają 2 lata odkąd 1D zaczęło istnieć. MASSIVE THANK YOU.!!. 
No więc jak zawsze pozdrawiam : Liriwiki.<3 :* :D
I jeszcze starym sposobem: Strój Katie:

niedziela, 22 lipca 2012

Rozdział 23

Rano wstałam zanim jeszcze zadzwonił budzik. Była dopiero 7:00. Mieliśmy wstać o 8:30, żeby zdążyć na 10 na plaże. Dzisiaj ostatni dzień do teledysku, a potem cały tydzień i kilka dni mamy wolne.
Poszłam pod prysznic i rozczesałam włosy. Założyłam zielone rurki i pudrową bluskę a'la nietoperz. Umyłam zęby i weszłam do kuchni żeby zrobić wszystkim śniadanie.

*** Z punktu widzenia Nialla ***
Obudziłem się rano zanim zadzwonił budzik. Wziąłem prysznic i umyłem zęby. Ubrałem na siebie miętowy T-shirt i czerwone rurki. Po cichu zacząłem schodzić po schodach. Ona już tam była. Piękna jak zawsze. Chuda, zgrabna i stylowo ubrana. Teraz albo nigdy ! Muszę jej powiedzieć.

** Z punktu widzenia Viki ***
Do kuchni wszedł Niall. Znowu poczuł zapach jedzenia?
-Hej Viki.
-Hej Niall. Jak spałeś? Jesteś głodny?
-Spałem nie za dobrze. Mam jakieś sztywne łóżko. I ja miałbym nie być głodny. A tak po za tym to mogę z tobą porozmawiać?
-Jasne, ale najpierw coś zjedzmy.

--- 10 min. później ---
Niall delikatnie chwycił mnie za rękę i posadził na kanapie. Jego dotyk był taki ciepły i przyjemny. Ale co ja w ogóle gadam?
-Chciałeś porozmawiać? O czym?- zapytałam pospiesznie odganiając dziwne myśli.
-Chciałem. Tylko obiecaj, że to co ci powiem ni zmieni niczego między nami. chyba, że na lepsze.
-Dobrze Niall, obiecuję. Dla mnie zawsze będziesz kochanym Blondaskiem.
-Naprawdę ?- zapytał podnosząc swoje wielkie a za razem czarujące i głębokie niebieskie paczadełka.
-Tak. Na prawdę. Możesz mówić.
-Nie wiem jak to przyjmiesz ale od pewnego czasu coś we mnie pękło...-zrobił smutną minę podciągając nogi pod brodę i obejmując je ręką po czym spuścił wzrok.
Nie wiedziałam co mu jest, ale był tak bardzo przygnębiony. Łza spłynęła po jego lekko zaczerwienionym policzku. Przybliżyłam się do niego i przytuliłam najczulej jak mogłam. wydawał się taki bezbronny.
-Niallerku. Proszę cię. Nie płacz bo ja też zacznę. Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.
Kochany blondas odlepił się o de mnie. Ja wróciłam na swoje poprzednie miejsce.
-Chodzi o to, że kiedyś kochałem Katie. Co ja mówię... byłem zauroczony. Po prostu lubiłem takiego typu dziewczyny. Ale zrozumiałem, że one nie są dla mnie. Po prostu jestem zbyt wrażliwy na takie puste lalki. Nie wiem jak mam ci to powiedzieć Viki. Naprawdę nie wiem.
-Niall. Nic nie zmieni naszej przyjaźni.
-Chodzi o to, że podobasz mi się Viki.-powiedział spuszczając wzrok.
-Co? Nie. Niall to nie może być prawda. Ty chyba nie mówisz poważnie? Proszę cię wyjaśnij mi to.-mówiłam z nieukrywaną złością . A może raczej zmartwieniem.
-Niestety Viki. To prawda. Po prostu wiem, że potrzebuje takiej dziewczyny. Takiej ciepłej i przyjacielskiej. Która o mnie zadba a nie tylko będzie latała po galeriach. Harry nie do końca jest dla ciebie. A ty nie jesteś dla niego. Harry cię zrani . Uwierz. Wiem, że nie przestaniesz go kochać . I ja to rozumiem. Ale pamiętaj., Ja jestem twoim przyjacielem i zawsze będę.
-Jejku. Niall. Nie wiem co powiedzieć...Zrozum. Ja go kocham i nie mam podstaw aby nagle przestać. Będę pamiętała i doceniam, że powiedziałeś mi to w prost.
Uścisnęłam przyjaciela i dałam mu malego buziaka w policzek.
Dochodziła 8:30. Poszliśmy budzić śpiochów.
------------------------------------------------
I jak?<3 
Spodziewaliście się takiego zwrotu akcji?
Mam nadzieję, ze się podoba. 
I proszę o komentarze <3:* xD
Pozdrawiam : Liriwiki.
A tu macie strój Viki:

piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 22

Rozbawieni poszliśmy do kuchni. Ja z Niallem przygotowywaliśmy sałatki i reszte jedzenia, a chłopcy ustawiali krzesła na dachu. Kinga i Olii zajęły się wystrojem typu świeczki i inne tworzące klimat rzeczy.
-Ślicznie wyglądasz.-powiedział Niall z jednym ze swoich uśmiechów.
-Dziękuję.- odparłam oblewając się rumieńcem.
Co oni mają z tym wyglądem. Jak nie Lou to blondas. Jak nie blondas to Harry. O co im chodzi?

***Z punktu widzenia Nialla ***

Chyba troche ją zaskoczyłem. Wiem, że to dziewczyna mojego przyjaciela ale wyglądała pięknie. Ta jej sukienka i długie nogi. Katie nie dorastała jej do pięt.

*** Z punktu widzenia Viki ***
Wyszliśmy na dach. Chłopcy wskoczyli do basenu a my robiłyśmy drinki. Po pierwszej kolejce weszłyśmy do wody. Harry i Liam nosili nas na rękach xD Jednak Olii nie chciała dopuścić do siebie Zayna. Nie wiem co jej jest. Ale od kiedy tu przyjechała zrobiła się niemiła. Przestali się razem dobrze bawić i nie spędzała z nim dużo czasu. dlatego prawie od razu wyszła z basenu pod pretekstem zmęczenia. 
Po 20 min. zabawy wyszłam z basenu aby przygotować pokoje wszystkim imprezowiczą. Następnie wróciłam na dach i położyłam się na leżaku. Wyciągnęłam I-Phona i weszłam na twittera. Zobaczyłam ciekawy wpis.
-Harry pozwól na chwile.-krzyknęłam.
-Uuu...szykuje się awantura.-powiedział Zayn.
-Co to ma być?-zapytałam.
-Ale co?- odparł robiąc niewinną mine.
-To!-powiedziałam wskazując na posta.

~ Tak ślicznie wyglądasz jak śpisz. @Viki_Real.(moje zdjęcie)

-No bo  tak słodko wyglądasz, że nie mogłem tego nie wrzucić. Jesteś zła?
-Oczywiście, że nie głuptasie.-powiedziałam i dałam mu soczystego buziaka w policzek.
-To chyba nasza para się na siebie nie gniewa?-zapytał Liam przytulając Kingę.
Harry pocałował mnie prosto w usta i wskoczył do basenu.
Impreza była udana. Nikt nie pił dużo.
Około 2:00 poszliśmy spać.
----------------------------------
Przepraszam, że tak długo ale nie miałam możliwości dodania rozdziału. Byłam na wsi.
Kolejny rozdział za tydzień bo jadę do domków do Sielpi = zero internetu.
Piszcie co sądzicie. 
Wasza Liriwiki.
Pozdrawiam xD