Kiedy wysiadłyśmy z samolotu, na lotnisku panował wielki chaos. Szukałam wzrokiem swoich rodziców lub czarnej grzywki mojego brata.Po kilkudziesięciu sekundach chciałam wyjść na zewnątrz i poczekać do wyjścia fali ludzi z tego lotu, ale właśnie wtedy ją zobaczyłam.
Średniego wzrostu dziewczyna, ubrana w kwiecistą spódniczkę i kremowy sweter opadający na jedno ramię.
Jej prawie czarne włosy sięgały za łopatki, a ciemne, przerażone oczy wyszukiwały kogoś w tłumie. Szukała mnie, wiedziałam to doskonale.
Mocniej chwyciłam rączkę walizki i poganiając dziewczyny pobiegłam w stronę kuzynki. Zdziwiona moją postawą, uśmiechnęła się nieśmiało i rozłożyła ramiona, w które wtopiłam się chwilę później.
-Tęskniłam-powiedziała.
-Ja też-odparłam wyzwalając się z uścisku.
Przedstawiłam Ulę dziewczynom i z radością patrzyłam jak od razu złapały kontakt.
-Ciocia i wujek zostali w domu i przygotowują imprezę. Przyjdą wasi rodzice- wskazała na Ewkę i Kingę.- i moi jeszcze nie wyjechali, więc się załapią. Także ja miałam was odebrać, bo wszystkie jedziemy do Vicki.
Zaśmiałam się.
-Impreza-zaczęłam.-milion ton jedzenia i dwie lampki wina, trzeba będzie znaleźć sobie jakieś zajęcie.
-Myśle, że nie będzie większego problemu.-odparła Ewka z uśmiechem.
Kiedy wysiadłam z taksówki do moich oczu napłynęły łzy.
Na drzwiach domu czekała na nas tabliczka ,Tęskniliśmy ♥'
Przytuliłam wszystkie przyjaciółki i wciągnęłam do grupowego przytulasa moją kuzynkę.
Właśnie wtedy zobaczyłam, że wcale tak bardzo się nie zmieniła. Była zwykłą nastolatką, jednak kto pozna ją bliżej może zauważyć czym się wyróżnia.
Może i grzeszy nieśmiałością i nie nakłada na siebie tony tapetu, ale my właśnie TO cenimy. Od zawsze uwielbiała rozciągnięte swetry, spódniczki. Sukienkie nosiła tylko w lecie ,a o imprezach nie było mowy. Nie ze względu na jej grzeczność. Po prostu zawsze trafiała na złe towarzystwo, którego celem było upić się do nieprzytomności, zarzygać podłogę i obudzić się nago w publicznej toalecie.
Ona była zupełnie inna. I przypomniałam sobie, że właśnie za to ją kochałam. Kocham.
Przekroczyłam próg w domu i puściłam ucho walizki zostawiając ją na środku przedpokoju. Od razu pobiegłam w stronę kuchni z której dochodził zapach świeżo gotowanej jajecznicy. Nie zdążyłam minąć drzwi kiedy wpadłam w ramiona swojemu starszemu bratu. Na moich policzka zawitały krople słonej cieczy, a ja w tym czasie czułam na sobie ciepło całej obejmującej mnie rodziny. Kątem oka dostrzegłam dziewczyny, które z wielkimi uśmiechami i łzami rozmawiały i wymieniały czułości ze swoimi rodzicami.
Chwilkę później wszystkie siedziałyśmy przy stole czując się jak na przesłuchaniu.
-I jak Wam w Londynie.-pyta mama Ewki i znacząco spogląda na córkę.
-Jejkuu, mamo, jest genialnie. Dobrze, że pozwoliliście mi tam spędzić czas do następnych wakacji. Nie dość, że mam przy sobie takie wspaniałe przyjaciółwki, to miejsce i ....
-Chłopak.-kończę.
Tata z wyrzutem patrzy się na rozanieloną dziewczynę.
-To znaczy?-mówi surowo z ojcowską miłością.
Dziewczyna piorunuje mnie wzrokiem.
-Spokojnie wujku, sprawdzony. Jest moim przyjacielem i gwiazdą. Ewka jest przy nim bardzo szczęśliwa.
-To wspaniale.-cieszy się ciocia i obejmuje córkę.
-A jak tak u Ciebie i Harrego?-pyta mnie Dawid.
-Dobrze jak nigdy.-uśmiecham się.
-A co u ciebie, moja droga damo?-pyta mama Kingi ze zwyczajnym dystansem, jednak kiedy słyszy odpowiedź uśmiech sam nasuwa jej się na twarz.
Kiedy rodzice piją kolejną herbatę, razem z dziewczynami idziemy do mojego pokoju.
-Jakie plany na wieczór?-wzdycham siadając na łóżku.
-Jakoś nie mam ochoty siedzieć na imprezie, bo w sumie jutro spędzę czas z rodzicami a teraz to nawet nie będzie jak rozmawiać.-powiedziała Ewka.
-W domu też jakoś nie chce mi się siedzieć.-westchnęła Ula.
-To idźmy na własną imprezę!-krzyknęła Kinga.
-Właśnie ! Przecież tak dawno nigdzie nie byłyśmy razem. Podajcie mi telefon, zamówię lokal VIP w klubiie na rynku.
Sięgnęłam po białego Galaxy Uli i wyciągnęłam spod łóżka ulotkę, która leżała tam od kilkunastu miesięcy.
-Ewka, Kinga, idźcie do rodziców i zapytajcie czy mogłybyśmy wyjść. Powiedz, że będziemy bardzo grzeczne i wrócimy kiedy każą.-zaproponowałam.
Dziewczyny wyszły z pokoju i wróciły po kilku minutach z uśmiechami na twarzy.
-Zamawiaj loże!-krzyknęły.
Zadzwoniłam do biura rezerwacji i miły koleś zapisał moje nazwisko na listę VIP.
Wciągnęłyśmy walizki do pokoju i otworzyłyśmy je.
Na wierzchu zobaczyłyśmy to:
Do każdej z torebek była przyczepiona mała karteczka.Kinga wzięła różową ze swoim imieniem, Ewka sięgnęła po czarną, a mnie została przydzielona biała z zielonym bilecikiem wypełnionym ładnym pismem.
-Która pierwsza czyta?-zapytałam z uśmiechem.
-Ja mogę.-zadeklarowała Kinga.
~,, Droga Kingo,
jako, że znam Cię już dosyć długo, wiem, że ten kolor będzie dla Ciebie najodpowiedniejszy.
Mam nadzieję, że ucieszy Cię prezent i baw się dobrze.
Bardzo Cię kocham.
Tęsknię.
Zawsze Twój: Liam♥"
Awwwww.
-Teraz moja kolej!-krzyknęłam.
~, Kochanie,
ostatnio spędziliśmy ze sobą dosyć mało czasu, mam nadzieję, że kiedy wrócisz, to się zmieni. Wybrałem dla Ciebie białą, bo jest tak nieskazitelna i szykowna jak ty.
Bardzo za Tobą tęsknię i brakuje mi Ciebie.
Bądź grzeczna i pozdrów kuzynkę.
Bawcie się dobrze.
Zawsze kochający: Harry♥'
Krew napłynęła mi do policzków.
-Ewka.-powiedziałam równo z Kingą i Ulą z uśmiechem na ustach.
-Okej... em.... ekhem....
~, Skarbie,
mój liścik będzie pewnie zupełnie inny od tych, które dostały dziewczyny.
Bo właśnie w nim chcę zadeklarować Ci, że zdałem sobie sprawę, że szczerze Cię kocham jak nikogo innego dotąd. Chcę, żebyś od tej pory mogła myśleć o mnie kiedy będziesz kładła się spać i za każdym razem kiedy obudzą Cię pierwsze promienie słońca.
Chcę, żebyś wiedziała, że od teraz jestem Twój, a ty musisz tylko wyrazić chęć aby być moją...
Wybrałem czarną, bo jest tak samo niedostępna z zewnątrz, ale piękna przy bliższym poznaniu. Ma Twój rockowy charakter. Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Pełen nadziei: Zayn♥ ,
Wszystkie pobiegłyśmy do Ewki przytulając ją w żelaznym uścisku. Wiedziałyśmy, że dla niej to najważniejsza chwila.
-Czas się ogarnąć-powiedziała.-jestem mega zajarana, ale czas leci kochane.
-Wybieramy dzisiaj sukienki czy na luzie?-zapytałam.
-Elegancki luz?-zaproponowała Ewka.
-Idealnie!-krzyknęłam-i mam plan jak zrobić z Ciebie najsłodsze stworzenie świata!-dodałam biorąc Ulę za rękę i kierując ją w stronę łazienki.
-Tylko nie to.-jęczy ze miechem.
Chwilę później wrzucam jej do łazienki zaplanowany strój i kilka par butów do wyboru.
Mija kilkanaście minut w czasie których wybieramy ciuchy dla siebie i właśnie wtedy z łazienki wychodzi moja ślicznotka, która wygląda tak:
-Ojojooooj, wyglądasz tak pięknie.-mówi Ewka.
-Dlaczego nie masz butów.-śmieję się.
-Najchętniej ubrałabym wszystko co tam mi wrzuciłaś, ale nie potrafię poruszać się nawet na 5 cm obcasach, a co dopiero coś koło 10.
-Okej, mam inny pomysł.-wręczam jej czarne baleriny.-a niedługo porwę Cię na naukę chodzenia na tych przeklętych narzędziach seksapilu kobiety. Muszę Ci powiedzieć, że są całkiem wygodne. Osobiście czuję się w nich tak swobodnie jak w trampkach.-uśmiecham sie opiekuńczo.
-Ja na początku też nie ogarniałam, teraz mam podobne zdanie do Vicki.-mówi Kinga.
-Mnie ubrała w obcasy na pierwszą randkę z Zaynem, pramie się nie wyglebałam. Ale dzięki temu teraz jest jak jest.-zarumieniła się Ewka.
Teraz czas na nas.
Czeszemy włosy, robimy delikatny makijaż i po kilkunastu minutach wyglądamy tak:
Ja:
Ewka:
Kinga:
-Tak zajebiście- krzyczy Ewka po angielsku.
Wyciągam z walizki portfel i telefon, a zaraz potem wrzucam je do torby. Spryskuję ciało perfumami Lacose i chwytam klucze.
-Gotowe?-pytam.
-Gotowe.
*************
Kiedy weszłyśmy do klubu od razu uderzył nas zapach alkoholu i potu, na szczęście my będziemy miały świeży pokoik na antresoli.
Podeszłyśmy do ochroniarza i pokazałam mu dokumenty.
-Schodami do góry.-powiedział wskazując nam drogę i przybijając do nadgarstków świecące w ciemności pieczątki z wizerunkiem kobiety siedzącej w kieliszku wina.
-Mamy nieograniczony czas, ale nie szalejmy z używkami.-przypominam.
-Nie mamy zamiaru. Jesteśmy tu po prostu po to, żeby się wyszaleć czyli wytańczyć.-oświadcza Kinga w imieniu dziewczyn.
-Mnie dwa razy nie trzeba powtarzać.-oznajmia Ula i siada w fotelu rzy naszym stoliku.
-Nie chodziło mi o nudzenie się lamo.-parskam śmiechem.
Impreza powoli się rozkręca. Nasze torebki leżą w bezpiecznym miejscu, a my z Ewką szalejemy na parkiecie dla VIP'ów wywijając włosami i rękami.
Kinga jak zawsze uzależniona od swojego chłopaka nie rozstaje się z telefonem.
-Chłopaki mówią, że nagrania idą pełną parą, niedługo zacznie sie dziać.-oznajmia, kiedy pół godziny później wracamy zmęczone do stolika z drinkami dla wszystkich w dłoniach.
A Ula? Ula siedzi jak namalowana sącząc powoli lekko alkoholowe napoje. Mam ochotę siłą wyciągnąć ją na parkiet ale właśnie widzę jego.
Przystojny, umięśniony chłopak, z grzywką postawioną na żelu, w czerwonej koszulce na ramiączkach i czarnych rurkach zmierza wprost do naszego stolika. Widziałam go i jego kolegów, kiedy tańczyłyśmy. Obserwowali nas i nasz stolik.
Uśmiechnęłam się znacząco do Ewki i udałam, ze rozmawiam z nią o czymś niezwykle ciekawym. Miałam plan o którym jeszcze nie wiedziała ta niezwykle leniwa piękność.
Odwróciłam się plecami do chłopaka i czekałam tylko na te słowa, które zaraz miały nastąpić.
-Cześć-zaczął-jestem Paweł... mógłbym prosić?
Dopiero teraz zorientowałam się, że z głośników płynie jakaś spokojna melodia.
Moja kuzynka szeroko otworzyła usta, z których nie wydobywało się nic po za: Yyyy, emmmm.
-No idź.-popchnęłam ją w jego strone, a ona tracąc równowagę wpadła wprost w jego ramiona.
-Dzięki-wyszeptał.
Puściłam mu oczko z uśmiechem.
Moja kuzynka wirowała na parkiecie, była tam najpiękniejsza. Chłopak świetnie prowadził i już po kilku sekundach na twarzy dziewczyny i chłopaka pojawił się niesamowicie szczęśliwy uśmiech.
Kiedy wracamy do domu, jesteśmy niemal całkowicie trzeźwe. Wypiłyśmy tylko koło dwóch drinków, potańczyłyśmy. Zero jakichkolwiek innych używek.
Paweł przetańczył z Ulą drugą połowę wieczoru, a później razem z przyjacielem przysiedli się do nas.
Teraz idziemy ulicami rynku i zmierzamy na ostatni nocny autobus... jest 3:30.
Wracamy do domu i z zaskoczeniem widzimy, że w kuchni nadal palą się światła. Wchodzimy do środka i widzimy, że kulturalna impreza trwa w najlepsze.
-Jejku, już tak późno, my już pójdziemy.-zrywa się mama Ewki.
-Zostańcie na noc.-proponuje moja mama.
To genialny pomysł-ciesze się.-dziewczyny mogą spać u mnie a my mamy dwa wolne pokoje.
-Niech będzie.-zgadzają się goście.
-Gdzie Dawid?-pytam.
-Siedzi u kolegów. Wróci jutro rano.
-Okej, także życzymy dobranoc.-mówię i całując mamę w policzek wychodzę na schody.
Kiedy wszystkie leżymy na podłodze opatulone w koce widzę zielone światełko migające na oim włączonym laptopie i zdaję sobie sprawę, że to skype.
~Dzwoni: Niall♥
Już mam nadzieję, że zobaczę blondyna, naciskam zieloną słuchawkę i...
-Vas Hapennin?-słyszę.
-Hej chłopaki.-śmieję się.-dziewczyny chodźcie przed kamerkę-zachęcam wszystkie.
Po chwili na ekranie pojawia się obraz i widzę moich przyjaciół...
Od razu widzę, że Zaynowi rozbłyskują się oczy na widok Ewki a Liam wysyła buziaka do Kingi ja wymieniam czułe spojżenia z Harrym i słodko uśmiecham się do Nialla, po czym przedstawiam wszystkim Ulę, która pokazuje się tylko na chwilkę i wraca do przeszukiwania torebki.
-Co jest?-pytam.
-Chyba zgubiłam telefon.-mówi przestraszona.
Pomagam jej szukać i po chwili wyciągam zgubę.
-Dzięki-całuje mnie w policzek.
Odblokowuje telefon i na stronie głównej widzi :
Paweł
552625589
Śmieje się sama do siebie i pokazuje nam ekran.
-Kocham Was.-mówi i przytula nas wszystkie.
-Awwwww.-słyszymy... chłopaki, już prawie o nich zapomniałam.
Czas na nocne rozmowy !
------------------------------
Wiem, ze tak długo nic nie dodałam. Miałam tak kompletnie brak czasu -.-'
Bardzo przepraszam, ale skoro nie chcecie żebym zawiesiła bloga to musicie mi to wybaczyć :c
Kocham Was bardzo, bardzo <3
Komentujcie <3
To dla mnie takie ważne.
Wasza: Liriwiki <33
Rany *u* co rozdział to lepszy kicia <3
OdpowiedzUsuńZajebiste..jak zawsze (!)
OdpowiedzUsuńDawid? A nie Daniel przypadkiem?
Kicia, no genialne, no ;*
~ kinga <3
Sorki, jednak Dawid...ale i tak genialny rozdział <3
UsuńKcKcKcKcKcKcKcKc mocno ;*
OdpowiedzUsuńsuper C: kiedy next??
OdpowiedzUsuńsuper kiedy kolejny *,* *,* już nie mogę się doczekać *,*
OdpowiedzUsuńBoże. piękny. płakałam jak pisałaś o Niallu. jak zawiesisz bloga to cię znajdę i uduszę. cudowny. pisz szybko. no i jak starczy czasu powiadom mnie o nowym rozdziale. dzięki z góry xx.
OdpowiedzUsuńPięknie. kocham <333. kocham <3 Patrycja
Supeeer *______* kiedy next ? ;***
OdpowiedzUsuńSuper blog. Zapraszam do mnie. Pojawił się dziś pierwszy imagin
OdpowiedzUsuńhttp://directioners-imaginy-polska.blogspot.com