wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 70♥♥

Czy byłam z Niallem? To pytanie zadawałam sobie każdej godziny od tamtego wieczoru.
Z Niallem... było zupełnie inaczej. Nie było lepiej, nie było gorzej... po prostu inaczej. Był romantyczny jak Harry ale pokazywał to w inny sposób. Zachowywał się jak gentleman ale nie do przesady. Uśmiechał się, robił słodkie miny. Całował mnie w policzek i splatał nasze palce ale nie odważył się kolejny raz powtórzyć pocałunku. Po wygranej w kategorii na najlepiej ubraną kobietę roku byłam zachwycona i niesamowicie dumna. Ale cały czas miałam w głowie obraz wcześniejszego przedpołudnia. Mój były chłopak od tego czasu nie pojawił się w domu. Chłopcy nie wiedzieli gdzie jest. Czasami dostawali tylko sms'y, że wszystko okej, jest w porządku, siedzi u przyjaciela. Miałam teraz to czego chciałam... los wybrał za mnie i wskazał, którego chłopaka mam wybrać. Ale czy musiał zrobić to w tak brutalny dla mnie sposób? Sama chciałam rozszarpać Harrego, kiedy zobaczyłam, ze już kilka godzin po rozstaniu przyjechał z nową kobietą ale... sama chciałam zrobić coś podobnego. Dlatego nie mogę popełniać jego błędów. I co najważniejsze... nie mogę porównywać Nialla do Harrego. Harrego już nie ma... i nie będzie.

Kiedy rano otworzyłam oczy, jasne światło zmusiło mnie do opuszczenia powiek. Zakryłam dłonią twarz i wstałam z miękkiego łóżka. Podeszłam do drzwi balkonowych i lekko je uchyliłam. Od razu usłyszałam śpiew ptaków i poczułam zapach wiosny... coś chyba pomieszało się na tym świecie. Wszyscy czekali na opad liści, na nadchodzącą jesień a tu kwiatki, płatki, drzewa i ptaszki? Wszystko było dziwne. Otworzyłam szerzej drzwi, żeby zaciągnąć się świeżym powietrzem. Kiedy moja stopa dotknęła zimnej jak lód posadzki wszystko zamarło. Mały gil siedzący na drzewie zamienił się w wielkiego czarnego kruka i odleciał z przeraźliwym krzykiem, liście spadły i poczerniały. Niebo zasnuło się grafitowymi chmurami a w powietrzu unosił się zapach grzybów i chłodny wiatr. Wszystko wokół zrobiło się czarne. Z całych sił próbowałam cofnąć się do środka ale niewidoczna sieć ciągnęła mnie na zewnątrz. Kiedy już znalazłam się na balkonie, drzwi zatrzasnęły się z hukiem a moje ciało przeszył dreszcz. Nagle przede mną pojawił się Harry i uśmiechnął się łobuzersko. W jego oczach widziałam pożądanie i ... śmierć? Przecież nic wczoraj nie piłam... ale po jego oddechu wnioskuję, że on i owszem.
-Tęskniłaś? -zapytał niepodobnym do siebie, ale dalej zachrypniętym głosem.
-J..ja...
-Chyba pora nauczyć Cię co to wierność i miłość na zawsze.-warknął.
Obnażył kły i wgryzł się w moją szyję.
CHCĘ SIĘ OBUDZIĆ!-krzyknęłam w duchu.
Wszystko zniknęło ale nadal stałam na balkonie, a zimne powietrze biło mnie po stopach. Koło mnie pojawił się Niall.
-Całe szczęście. Miałam taki dziwny sen... Harry był wampirem i .... wszystko było dziwne. Dobrze, że już jesteś.
Chciałam się do niego przytulić ale w sekundzie jego błękitne oczy zrobiły się czarne.
-Jest tylko mały problem...to nie sen skarbie!
Chłopak chwycił mnie za szyję i przyparł do muru. Pokazał zęby i zbliżył się do mojego obojczyka.
-NIE!- poderwałam się z piskiem.
Siedziałam na łóżku i dyszałam ze strachu.. Z przerażającego snu wyciągnęło mnie ciche pukanie do drzwi.
-Wszystko okej?-zapytał Niall wchodząc do pokoju i siadając na łóżku. Na stoliku nocnym położył talerz z tostami i kubek ciepłej herbaty.
-Jejku, już nigdy nie będę oglądała ,Pamiętniki Wampirów' przed snem. Miałam totalny koszmar.
-Już spokojnie. Jestem tutaj. Chcesz mi o tym opowiedzieć?
-Tak właściwie to... jestem straaaasznie głodna-skłamałam siląc się na uśmiech.
-W takim razie jestem w samą porę. Mam nadzieję, że się nie gniewasz, że tak wcześnie przyszedłem. Jest dopiero 8, sobota. Ale mam plan na dzisiejszy dzień i nie może zabraknąć tam ciebie, więc może nie zabijaj mnie od razu tylko zjedz, ubierz się i widzimy się przed domem, co ty na to?
-Dzięki Niall.-pocałowałam go w policzek i zabrałam się za talerz ze śniadaniem.
-Ubierz się w coś na sportowo. Ja lecę się przebrać.-uśmiechnął się i wyszedł cicho zamykając drzwi.

Kiedy skończyłam jeść weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i umyłam zęby. Włosy spięłam w wysoki kucyk i nałożyłam tusz do rzęs. Potem ubrałam się w wygodne ciuchy:

Przed domem czekał na mnie Niall. Miał na sobie luźne spodenki za kolano i czarną bluzę z kapturem. W ręce niósł sportową torbę.
-Mam nadzieję, że lubisz się trochę poruszać.
-Jak najbardziej.-zaśmiałam się.
Chwycił moją dłoń i ruszyliśmy w dół ulicy. Szliśmy kilka minut bez słowa. Pogoda była słoneczna i ciepła. Wszystko było idealne.
-Jesteśmy.-ocknęłam się na dźwięk jego głosu.
Staliśmy przed wielkim boiskiem do koszykówki.
-Nieeee- zaśmiałam się i zaczęłam uciekać.
Chłopak szybko mnie dogonił, od tyłu chwycił w talii i przyciągnął do siebie.
-Jak to nie?-wyszeptał mi do ucha.
-Jestem w to beznadziejna.
-Popracujemy nad tym, obiecuję.
Chłopak wyciągnął z torby piłkę i dwa ręczniki. Wszystko oprócz piłki rzucił na trawę obok boiska. Zdjął bluzę, która powędrowała w miejsce ręczników.
-Zaczynamy!-krzyknął podchodząc bliżej.

Przez 20 minut pokazywał mi jak rzucać do kosza i sam trochę się popisywał. Muszę przyznać, był niezły. Kiedy wreszcie zaczęłam trafiać,a on bez trudu zrobił wsad do kosza stwierdziliśmy, ze pora zmienić plan.
-Zagrajmy w 21.-zaproponował.
-Nadal jestem beznadziejna ale okej.
Chłopak stanął i oddał rzut jako pierwszy. Nie trafił.
-Co się stało misiu, chyba coś nie taaak.-śmiałam się.
-Ja ci pokarzę co jest nie tak.-odpowiedział śmiechem.
Chwyciłam piłkę w dwie dłonie i celnie rzuciłam.
-Jestem dumny.-stwierdził- w sumie to moja zasługa.
-Pomaż sobie.... nikt ci nie broni.-odparłam i oddałam kolejny rzut. Znowu celny.
-O nie, tak się nie bawię.
Chłopak stanął przede mną i popatrzył mi prosto w oczy.
-Zdajesz sobie sprawę, że jestem jakieś 10 cm niższa od ciebie? Nawet nie widzę kosza.
Niall uklęknął.
-Tak lepiej.-powiedziałam pod nosem.
Już miałam oddać rzut, kiedy wyciągnął dwie ręce ku górze. Piłka odbiła się od jego ciała i spadła na ziemię.
-Ej! To niesprawiedliwe!- krzyknęłam.
-Może troszeczkę.
-Nie ma tak! Jeszcze raz. I masz mi nie przeszkadzać.
Tym razem wstał i stanął do mnie tyłem. Ugiął lekko kolana przez co widziałam fragment kosza.
-No dawaj-pospieszał mnie odwracając głowę w moją stronę.
Rzuciłam ale oczywiście niecelnie.
Lekko pchnęłam go otwartymi dłońmi w plecy.
-Znowu zepsułeś. To twoja wina.-mówiłam z udawanym smutkiem.
Chłopak nawet nie drgnął.
-Jesteś pewna?- zapytał dalej stojąc do mnie tyłem.
Chwilę zagapiłam się na jego umięśnione plecy i ręce.
-Tak.-powiedziałam w końcu.
Chłopak odwrócił się do mnie w ułamku sekundy. Objął moje plecy i chwycił jedną nogę. Odchylił mnie tyłu, tak, że moje włosy zamiatały boisko.
-A co teraz powiesz.-mówił dysząc przyciszonym głosem.
-Że...
Zebrałam siły w mięśniach i dotknęłam dłońmi jego policzków, a później złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku. Niall postawił mnie na nogi. Założył mi na głowę jego czapkę i popatrzył prosto w moje oczy.
-Jesteś idealna. Szkoda, ze dopiero teraz przekonałaś się o czym mówiłem z Harrym i ...
-Shh.-uciszyłam go kładąc mu palec na ustach.-nie psuj nim tej chwili.-odparłam i pozwoliłam na nasz najbardziej namiętny pocałunek.
Chwilę później już biegałam jak małe dziecko po boisku śmiejąc się i będąc po prostu... szczęśliwą.
-Vicki, kocie. Zayn napisał mi sms'a gdzie jesteśmy i czy mogą się tutaj dołączyć bo nie mają planów.
-Skąd wie, że np. nie jemy wspólnego obiadu?
-Powiedziałem mu, że cię tu zabieram.
-Okej, dla mnie nie ma problemu. Niech wpadają.
-Wiesz co... -usiadł przy ogrodzeniu.- Mam wrażenie, że Louis tego nie akceptuje. Wiesz... nas.
-Nie martw się Niall. Harry jest jego przyjacielem. Trudno mu to pojąć. Ale przejdzie mu.
-Jeśli tak myślisz... okej, dzwonię po resztę.
Wycierałam wilgotne ciało ręcznikiem i czekałam na resztę ekipy. Chwilę później zjawiły się dziewczyny.
-Chłopcy przyjdą za niedługo. Poszli po jakieś jedzenie, picie i chyba będą lody.-oznajmiła Ewka.
Ewka:

 Ula:
Kinga:


 Po kilku minutach przyszli chłopcy z kocem, siatkami z prowiantem i z parasolem. Liam przyprowadził też pieska, którego dostał na urodziny.

 Wszyscy usiedliśmy na kocu i zaczęliśmy jeść lody.
-To najdziwniej spędzony dzień jaki może być.-powiedziała Kinga.
-Zgadzam się.-odparł Zayn.

Kiedy po kilku godzinach wróciliśmy do domu wszyscy rzucili się pod prysznice. Późnym wieczorem usiedliśmy do wspólnej kolacji składającej się z kilku zamówionych pizzy.
Siedziałam na kolanach Nialla na kanapie kiedy drzwi do domu się otworzyły. Moje serce podeszło do gardła kiedy zobaczyłam Harrego.
-Gdzie byliście cały dzień? Nawet ty Liam.-zaczął bez przywitania.- od rana megager nie może się do was dodzwonić.
Zmierzył mnie smutnym wzrokiem, ale utkwiłam oczy w podłodze. Trzymałam dłoń Nialla i widziałam, że to zauważył.
-Dobra, nie krzycz tak tylko gadaj co jest...-zaczął ostro Zayn.
-Zayn!-skarcił go Louis.
-Co, może jesteś po jego stronie za to co zrobił z Vicki i jakim jest skurwy...
-KONIEC!-krzyknęłam.
Nikt nie jest po żadnej stronie. To było nasze życie i już się skończyło także po co się macie kłócić o coś czego nie ma.-powiedziałam stanowczo. - Zayn trochę grzeczniej, Louis przestanie się unosić.
-Okej, o co chodzi?-zapytał łagodnie Liam cały czas zerkając w moją stronę.
-Jutro rano jedziemy na dwa tygodnie. Promowanie przed trasy koncertowej po Europie. Dziewczyny nie mogą jechać z nami. Przykro mi.-powiedział patrząc prosto na mnie.
-J-jak to... -zaczęła Ula.
-Nie przejmuj się kochanie.-zaczełam-jak jesteś z jednym z tej bandy musisz się przyzwyczaić, ze tak bywa.
-Ja... mam pewien pomysł.-powiedział Liam.-Gadałem o tym z menagerem, w trakcie wyjazdu przedyskutuję to z chłopakami i myślę, że jak wrócimy to dostaniecie newsa.
-Nie zdradzisz nam o co chodzi?-zapytała Kinga.
-Przykro mi skarbie.-odparł i pocałował ją w czoło.
-Okej, to już wszystko. Spotkamy się tutaj jutro o 16. Na podjeździe. Bądźcie spakowani. Dziewczyny mogą zostać tutaj albo wynajmiemy im inne mieszkanie.
-Myślę, że to jest stanowczo za duże, jak na 4 kobiety w domu.-wtrąciła się Ewka.
-Właśnie Hazz. Trzeba będzie znaleźć im coś mniejszego bliżej centrum albo..
Usłyszałam dźwięk telefonu. Niech to szlag. Leżał na komodzie kilka kroków od Harrego. Wstałam z miejsca i ruszyłam w tamtym kierunku. Chłopak chwycił mój telefon i podał mi go przenikając wzrokiem moją twarz. Chwyciłam mojego Blackberry przez przypadek dotykając jego dużej dłoni. Po moim ciele przeszedł prąd.
-Victoria Morgan, słucham.
-Witam, dzwonię z agencji modelingowej Victoria's Secret. Nazywam się Bella Evans i mam przyjemność zaproponować pani i pani przyjaciółkom pracę dla naszej agencji. Chciałabym dodać, że chcemy przyjąć panie na próbę. Może to skutkować stałym przyjęciem do naszej firmy i uczestnictwem w pokazach mody bieliźnianej. Oczywiście dam pani czas na rozpatrzenie sprawy.
Przyznam szczerze, zatkało mnie.
-Pani tak poważnie? Skąd w ogóle ma pani nasze namiary i dlaczego akurat my?
-Nasza agentka była na widowni podczas gali rozdania nagród kilka dni temu. Gratulujemy wygranych. Wszyscy byliśmy zgodni, że są panie dla nas niezwykłą szansą i oczywiście my dajemy wiele możliwości.
-Myślę, że nie ma nad czym się zastanawiać. Chociaż zadzwonię do pani jutro z ostateczną decyzją. W razie czego od kiedy możemy zacząć?
-Nawet od jutra. Jeśli się panie zdecydują można przyjechać na wzięcie wymiarów, odebranie prezentów i wypełnienie papierów do pokazu.
-Pokazu? Tak od razu?
-Z tego co wiem, to potrafią panie chodzić na szpilkach. Taki pokaz to idealny sprawdzian.
-Dobrze, dziękuję pani bardzo. Niedługo oddzwonię na ten numer i potwierdzę przybycie.
-Cała przyjemność po mojej stronie. Dobrej nocy.
-Nawzajem. Do zobaczenia.
Przeszłam do salonu z szeroko otwartywi oczami.
-Co jest?-zapytał Louis.
-Dziewczyny, wstańcie.
Wykonały moje polecenie.
-Albo lepiej usiądźcie.-sama nie wiedziałam co robię.
-Vicki, o co ci chodzi?
-My właśnie.... Dostałyśmy propozycję pracy dla Victoria's Secret!!!!-krzyknęłam i wpadłam im w ramiona.

----------------------------------
Tak jak mówiłam... nie powiedziałam kiedy będzie rozdział, nikt się nie niecierpliwił pod ostatnim rozdziałem i wszyscy są zadowoleni ;)
Jak wam się podoba rozdział?
Jesteście Team Nall, czy Team Harry?
Nie mogę uwierzyć, że to już 70 rozdział. Że jesteśmy razem tak długo. Mam nadzieję, że nie żałujecie.
Witam też nowych obserwujących <333
Dziękuję za komentarze i wejścia. To bardzo motywuje.
Liczę na jeszcze lepsze wyniki.
Kocham: Liriwiki <333


18 komentarzy:

  1. Dlaczego koszykówka ? xd i Niall na boisku ... Musisz mnie tak torturować ? <3
    A tak poważnie to rozdział jest genialny ! Zaczynają się nowe wątki ;3
    Mam nadzieję że Vicki i Harry wrócą do Sb ... Uwielbiam obu ale oni byli razem tak długo ;c i wgl byli tacy słodcy *u*
    ~ Ula <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Vicki z Harrym powinni do siebie wrócić ... chociaż .. sama nie wiem, z Niall'em też jest suodko ;3

    Rozdział mega, nowe wątki, więcej emocji <3
    Stylóweczki - jak zawsze - mega ^^

    Grali w kosza powiadasz xd
    + pomocja, tym razem 'Pamiętniki Wampirów' :D

    ~ kocham, Kinga ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem Team Harry <3 Super rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. KcKcKcKcKcKc, team Niall <3
    ~ciastek~

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, jak każdy !! Przyznam nie czytam od początku, ale od jakiegoś czasu. I sama zaczęłam niedawno pisać. Jakbyś miała czas i ochotę to zajrzyj na moją stronkę http://story-in-my-life-with-onedirection.blogspot.com/ Z góry dzieki < 3 Życzę weny i pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział super :*
    Uwielbiam twojego bloga:*
    I nie wiem raz mi się zdaje, że powinna być z Niallem a raz, że z Harrym
    Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie team Niall! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział super.. Opłacało się czytać nabierzaco rozdziały i czekać na związek Vicki z Naillem *--* TEAM NIALL ! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. team Horan <3 jest bardziej jakby słodko, chociaż Harry też, no nie wiem,
    zobaczymy jak siędalej potoczy ! :D
    pisz dalej, masz talent :**

    OdpowiedzUsuń
  10. super!!!
    kiedy koljny? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. aww kurcze *__* świetny rozdział !
    team Niall, po tym co Harry zrobił ale zobaczymy jak to się dalej ułoży :DD

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedy kolejny? >.<

    OdpowiedzUsuń
  13. nie dodajesz rozdziału prawie 2 tygodnie ._. a miała być systematyczność

    OdpowiedzUsuń
  14. Boskie sa te twoje rozdzialy. Awwwww ale dodawaj, plisssss XxX

    OdpowiedzUsuń
  15. Boskie, kieduly nn rozdzial ? ;3

    OdpowiedzUsuń
  16. fajnie że nie ma rozdziału prawie miesiąc ;/

    OdpowiedzUsuń
  17. wogóle nie dodajesz rozdziałów =.=

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy nowy rozdzial :,( ?

    OdpowiedzUsuń