czwartek, 4 października 2012

Rozdział 30

 *****NOOOOWY*****

Weszliśmy do sklepu z koszulami, T-shirtami i garniturami. Harry przymierzał różne kolory. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na niebiesko-białą koszule, zielony i czerwony T-shirt i czarną marynarkę. Przy kasie oczywiście nie obyło się bez autografów i zdjęć z fankami.
Chodziliśmy jeszcze po różnych sklepach. Loczkowi wybraliśmy nowe perfumy Lacosty. Dla mnie Pumy. 
Nadszedł czas na sukienkę dla mnie. Musiałam w czymś iść na kolacje a nie wzięłam ze sobą żadnej odpowiedniej.
Hazza zaprowadził mnie do jakiegoś ekskluzywnego sklepu. Czułam się nie swoja. Chłopak porwał z wieszaka dwie sukienki w rozmiarze S. Były na prawdę śliczne... i drogie.
Poszłam do przymierzalni aby sprawdzić rozmiar.
Pierwsza była w kolorze pudrowego różu, przed kolano. Bez ramiączek, z falbaniastym dołem i cekinową górą. Bod biustem lśniła mała kokardka. Nałożyłam ją na siebie. Leżała idealnie...
Druga również w tym samym kolorze. Była dość krótka z przodu, lecz z tyłu ciągnął się ogon na kilka metrów. Zamiatałam nim po ziemi. Gorsetowa góra genialnie leżała na mojej talii a falbaniasty ogon podkreślał moje nogi. Czułam się jak panna młoda... ale to nie ta okazja!
Przebrałam się z powrotem w swoje ubrania i wyszłam na korytarzyk gdzie czekał na mnie Harry.
-Są idealne-zaczęłam- to teraz pomóż mi wybrać która. Więc co, która lepsza?
-Wiesz, nie dam rady wybrać. Wezmę ci obie.-zakończył z uśmiechem.
-Wezmę? Harry. Chyba sobie żartujesz. Nie ma takiej opcji.
-Myślałam, że to oczywiste. To JA zabrałem cię na zakupy i JA płacę!.
-Nie Harry. Nie możesz na mnie tyle wydawać.-zaprotestowałam znowu.-sama mogę je kupić.
-Kochanie, zwariowałaś? chyba czasami mogę cię porozpieszczać .-powiedział chwytając mnie w talii i przytulając mnie.
-Moje kochanie.-wyszeptał całując w czoło jak małą dziewczynke.
Harry chwycił sukienki i poszliśmy dobierać dodatki. Było mi głupio ale ON nie chciał o tym słyszeć. Chciałam jak najszybciej zapłacić za te sukienki i wybiegnąć ze sklepu ale na moje nieszczęście trzymał mnie za rękę.
Latał po sklepie pokazując mi szpilki, torebki, naszyjniki, kolczyki a ja wciąż siedziałam cicho z burakiem na twarzy. Ostatecznie sam wybrał mi dwie kopertówki i parę czarnych i kremowych szpilek.
Harry zapłacił i wyszliśmy.
Usiedliśmy na ławce w pobliskim parku.
-Harry czemu jesteś smutny?-zapytałam z troską widząc jego minę.
-Widziałaś dzisiejsze newsy?-zapytał szorstko wpatrując się w chodnik, ale w jego głosie usłyszałam nutkę zmartwienia.
-Tak widziałam-posmutniałam-Nie musimy się ujawniać jeśli się mnie wstydzisz.
-Ty żartujesz? Wstydzić się ciebie?-naprawdę się zdziwił zmieniając ton głosu.
-No to jak nie, to o co chodzi?
-Chodzi o to, ze właśnie zobaczyłem jak bardzo cię kocham. I to, że nie tylko ja uważam, że jesteś piękna. Nie przeżyję jeśli ktoś mi cię odbierze.-ostatnie słowa wyszeptał a do jego oczu napłynęły... łzy?
-Głuptasie. Ja kocham tylko ciebie i nikogo innego- otarłam samotną łzę z jego policzka.-nikogo jeszcze tak nie kochałam i nie zamierzam tego zmieniać. I nie płacz. Faceci nie płaczą.
-Ale zakochani faceci już tak.-powiedział wtulając się we mnie.
Dałam mu soczystego buziaka.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, ze mam cię przy sobie. Kocham cię, rozumiesz?
-Ja też cię kocham skarbie.
Harry chwycił mnie za rękę i pognaliśmy do pobliskiego baru po soki ze świeżych pomarańczy.
Usiedliśmy razem przy małym, drewnianym stoliku w rogu sali. Rozmawialiśmy tam ze sobą ok. 1.5 godziny.
Bardzo dobrze się bawiłam. Czułam się taka kochana i potrzebna. Trudno było czuć się inaczej skoro Harry co dwa zdania powtarzał ,, Tak bardzo cię kocham skarbie ". I powoli zaczynałam wierzyć, ze to coś więcej niż krótkie zauroczenie. To była prawdziwa miłość...  .
Byliśmy zmęczeni naszym ,,rajdem" po sklepach dlatego Harry zadzwonił po taksówkę i nią pojechaliśmy do hotelu.
-Gdzie Kinga i Liam?-zapytałam wchodząc.
-Kinga u siebie w pokoju. Szykuje się na kolacje z Liamem. A on sam w marynarce i koszuli poszedł załatwiać stolik w restauracji.-wyjaśnił Zayn.
-Ahe. Okej. to kochanie. Ja idę się przygotować i pomóc Kindze. Do zobaczenia potem.
-Okejo. Kocham cię.-powiedial Harry całując mnie w policzek .
I wyszedł z salonu...  .
---------------------------------------
Jest 30!!!! . Nareszcie. Troche dłuższy jak chciałyście. Przepraszam za błędy ale był na szybko :D
Nie mogę uwierzyć w to, ze to już 3 dziesiątki za nami ... , nie mogę uwieżyć, ze ponad 4 000 odwiedzających, 13 komentarzy i 5 obserwujących. DZIĘKUJĘ!
Następny postaram się dodać szybciej. To wszystko przez tą szkołę...
Przede wszystkim KOMENTUJCIE. Anonimowi też mogą ! <3
To do następnego.
Mam nadzieję, że się podoba.
Pozdrawiam i przepraszam: Wasz Liriwiki :D <3 ! :3 :*

9 komentarzy:

  1. no to dali po zakupach <3 zakochańce czekam na kolejny Paulina xx

    OdpowiedzUsuń
  2. zajbisteee < 3
    kocham cię <3
    trochę się naczekałam ale było warto ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super , Zakochałam się :* Oby kolejny był szybciej :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super , Świetnie i wogóle bosko <3 Oby kolejny rozdział był szybciej *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super:pp Po prostu genialny i booski;* Czekam na następny...

    OdpowiedzUsuń
  6. KOOOOCHAM . ♥ zakochałam się , pisaj częściej ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam Się!!;D Oby następny rozdział był szybciej;*
    P.S. Twój blog wymiata;pp , ale serio super ten Twój blog , Kocham Cię Twój blog jest boski i genialny Ale ze mnie bambus...Mam nadzieje, że zła na mnie nie jesteś?? Oby bo Jesteś super . Pa, kocham Cię a twój blog to Jeszcze bardziej... Z pozdrowieniami Alcia;*(soory za powtórzenia);*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super , Super i jeszcze raz super *.* Normlanie świetne. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. ŚWIETNE <3 kiedy następny ?? :P

    OdpowiedzUsuń