niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 41

I hope you like it ~~♥

Rano obudziła mnie Kinga. Nie mogła spać, bo była tak podekscytawana, że zobaczy rodzinę.
Zrobiłyśmy sobie poranną kawę i rozmawiałyśmy.O chłopakach, o Polsce, o przyszłości i rodzinie.
Dopakowałyśmy do końca walizki i w zasadzie byłyśmu już gotowe do wyjazdu.
Ubrałam się w to:




BeautifulSoul
 Wzięłam kluczyki od samochodu i pojechałam do szkoły odebrać świadectwa. Zdałam sobie sprawę, że przez móji styl życia i ciągłe wyjazdy nawet nie byłam na zakończeniu roku. Oczywiście byłam prawie wzorową uczennicą dlatego moje kolejne świadectwo z paskiem spoczywało w moich dłoniach.
Chwilkę porozmawiałam z p.Smith i wyszłam ze szkoły kierując się do Sturbucks'a. Zamówiłam dwie kawy i pojechałam po Kingę, a następnie razem z naszymi walizkami wsiadłyśmy do zamówionej taksówki i pojechałyśmy na lotnisko.
------------------------
Strasznie nudziło mi się w samolocie. byłam tak zadowolona ze spotkania z rodziną, że nie mogłam się doczekać. Patrzyłam tępo w okno, ze słuchawkami w uszach, nie zwracając uwagi na otaczających mnie ludzi. Aktualnie byłam w niebie rozmyślając o przyszłości z Harrym. Jednak ktoś przerwał mi moje wyobrażenia. Kobiecy głos. Miałam ochotę uderzyć ją w twarz gdyby nie fakt, ze to Kinga i poinformowała mnie o tym, że lądujemy.
Zapięłam pasy, chwila napięcia. Samolot ląduje. Bijemy brawo dla pilota. Ból brzucha narasta. Wychodzimy z pokładu samolotu i... wreszcie dotykam stopami Polskiej ziemi.
Nie widziałam rodziny 6 miesięcy. Jak najszybciej chciałam ich znaleźć. Pognałam z Kinią po bagaże i razem wyszłyśmy na główną płytę lotniska.
-Gdzie oni mogą się podzie...-
-Wiki!-usłyszałam.
Zobaczyłam cztery biegnące do nas osoby.
-Mama, tata, Dawid! Dzień dobry pani Marto.-przywitałam się z rodziną i mamą Kingi.
Wskoczyłam w ramiona mamy.
-Boże skarbie, jak wyrosłaś. I jak wyładniałaś.-mówiła głaszcząc moje włosy.-powiem ci, że kwitniesz przy tym Harrym.
Zaraz, zaraz... Harrym? Czy ona powiedziała.... DAWID!
Wymieniłam mordercze spojżenie z bratem dalej trzymając rodzicielkę w ramionach.
,,Sorki"-powiedział bezgłośnie ruszając ustami a potem uśmieszając się debilnie. 
No tak. Jak zawsze wypapla. Zawsze taki był i nic się nie zmieniło... ale i tak kocham tego idiotę.
-------------------------------
 W domu nic się nie zmieniło. Nawet mój kochany pokoik był nienaruszony:
 
Kinga siedziała w domu z mamą, a ja właśnie podążałam do kuchni skąd dochodził zapach pieczarek w cieście francuskim. Ohh...tak tęskniłam za kuchnią mamuśki. Szybko usiadłam przy czarnej wyspie kuchennej i zaczęłam zajadać. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Przepraszam na chwilę, to Harry.
Wyszłam do salonu, usiadłam na oparciu sofy i odebrałam przychodzące połączenie.
-Halo?-odebrałam.
-Cześć kochanie. Jak się masz?- usłyszałam jego słodki głos.
-Hej skarbie. Bardzo dobrze. Jestem już w Polsce. Właśnie siedziałam z rodzinką przy obiedzie(moi rodzice nie rozumieli Angielskiego ale słyszałam jak Dawid wszystko im tłumaczy)
-Oh, to przepraszam, że przeszkodziłem.Idź jedz bo schudniesz jeszcze bardziej, a teraz jest idealnie. Tęsknię skarbie.
-Ja też kochanie.
-To idź jedz, zadzwonię wieczorem to porozmawiamy może na kamerce. Pozdrów rodzine ode mnie i od chłopaków. I Kingę też. Buziaki. Kocham cię.
-Pa kochanie. Miłego dnia.-rozłączyłam się.
Wróciłam do stołu. Rodzice patrzyli się na mnie jak na królową Angielską taplającą się w pianie, czyli...dziwnie.
-Widzę, że on na prawdę cię kocha. Który raz już dzisiaj dzwoni?
-No trzeci w ciągu 5 godzin.
-No właśnie. Nie znam tak kochającego chłopaka.
Tata odchrząknął.
-No co? Ty jesteś mężczyzną.
Zaśmiałam się.
-Mamo, on jest wspaniały, na prawdę. Mam nadzieję, ze go poznacie. Macie pozdrowienia ood całego zespołu. A teraz nie patrz się na mnie jak na smoka tylko jedz bo ci wystygnie.
-----------------------------
Jest kolejny i dłuższy jak obiecałam. Mam nadzieję, że tu będą jakieś komentarze. 
Zapraszam do pytań na asku (pod profilem link) 
Dodawajcie się do obserwujących na blogu.
Komentujcie myszkyy ♥
Loff:Liriwiki ♥
 

3 komentarze:

  1. bardzo fajne opowiadanie :)

    zapraszam do siebie, również piszę o 1D ! może ci się spodoba?

    http://the-story-about-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, czekam na kolejny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótki...
    Zmuszę cię do pisania, obiecuję.
    Powtarzam się, ale cóż xD

    OdpowiedzUsuń