niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 62♥♥

Siedziałam w samolocie do Londynu i nie potrafiłam uwierzyć w to co właśnie się dzieje. Moi rodzice po raz pierwszy zrobili mi taką niespodziankę, a moja kuzynka jest najcudowniejsza na świecie. Już za kilka godzin poznam największy boyband na świecie i zamieszkam z nimi w jednym domu. Ale szczerze mówiąc bardziej cieszyłam się ze spędzenia czasu z Vicki, Ewką i Kingą.
One Direction. w większej części byli zajęci przez moje przyjaciółki a ja w sumie nawet nie zwracałam na nich uwagi. Myślałam, że to nie mój styl muzyki ale kiedy Ewka puściła mi kilka ich piosenek, szczerze zakochałam się w tym co robią.
Niespokojnie siedziałam na fotelu i próbowałam skupić na czymś swoje myśli.
A jeśli mnie nie polubią?
A jeśli wszystko się zmieniło?
Jeśli nie jestem tam potrzebna?
Te pytania miotały się po mojej głowie i nie potrafiły jej opuścić.
-Łazienka już wolna.-oznajmiła Vicki.
Miałyśmy wynajęte pół samolotu z wielką łazienką. Postanowiłyśmy się przebrać po golfie bo w domu nie było za dużo czasu.
-Dzięki.-odparłam.
Chwyciłam do rąk przygotowane wcześniej ubrania i skierowałam się na koniec samolotu. Nałożyłam na siebie nowe ciuchy i umyłam zęby w małej umywalce.
Chwilę później wyglądałam tak:

-Hej mała. Jak samopoczucie?-zapytała Ewka wyglądająca tak:

 -Trochę mi nie dobrze. Nerwy i samolot to nie za dobre połączenie.-zaśmiałam się.
-Nie martw się, na początku też tak miałam.-odparła wchodząc Kinga.
-Dziewczyny, widziałyście mój telefon?-wpadła do nas Vicki.
-Łazienka. Koło lustra.-zaśmiała się Ewka. 
-Kocham Cię.
*** Vicki ***
Strasznie się cieszyłam na myśl o tym, że następny rok spędzę ze swoimi przyjaciółkami. Wszystkie w tym roku skończyłyśmy szkołę. Byłyśmy w 100 procentach wolne i otwarte na propozycję. To będzie najlepszy rok w moim życiu. 
Zostało 20 minut lotu. Ktoś co chwilkę próbuje się do mnie dodzwonić ale roaming mu na to nie pozwala. 
Bardzo tęsknię za Harrym i Niallem. Za Zaynem, Lou i Liamem. Nie spodziewałam się, że aż tak się zżyjemy. 
Z lotniska pojedziemy prosto do zamku, w którym grałam film. Chłopcy postanowili go wynajmować, żebyśmy mogli się wszyscy zmieścić. Jak na razie żaden z nich nie wie o przyjeździe Uli. To będzie mała niespodzianka.
-Proszę zapiąć pasy i przygotować się do lądowania. Dziękuję.
Usiadłam na miejscu koło dziewczyn i przypięłam się do krzesła. 
Chwilkę później usłyszałam oklaski i zrozumiałam, że wylądowałyśmy. 
Sprawdziłyśmy podręczne bagaże i wysiadłyśmy z samolotu i skierowałyśmy się w stronę hali z odbiorem walizek. 
Zaraz potem siedziałyśmy w taksówce obładowanej po brzegi. 
********

Wysiadłyśmy na podjazd i skierowałyśmy się w stronę tylnego ogrodu. Po prosiłyśmy kierowcę o podwiezienie bagaży od przedniego wjazdu.
Zadzwonił mój telefon.
~Kevin ;)
V:Tak, słucham.
K: Hej gwiazdo. Nie wiem czy wiesz ale premiera Twojego filmu w Londynie odbędzie się za 2 dni.
V: Żartujesz sobie ze mnie?
K: Jasne, że nie. Szykujcie sobie garnitury, sukienki i widzimy się w Hide Cinemas. 
V: SzykujCIE? O co chodzi? 
K: Oczywiście twoi przyjaciele z zespołu i twoje przyjaciółki są zaproszone. 
V: Okej, całe szczęście. Kev, kiedyś Cię zabiję za te informację w ostatnim terminie. 
K: I tak mnie kochasz. Limuzyna po Was przyjedzie. Zgłoś mi liczbę osób. Zadzwonię jutro. 
V: Okej. Dzięki za informację. Do zobaczenia. 
Rozłączyłam się i z moich ust wydobył się długi wysoki krzyk. 
-AAAAAAA, dziewczyny. Za dwa dni mamy premierę ,,More magic''.-wrzasnęłam. 
-O gaaasz!-przytuliy mnie.-Idziemy z Tobą?
-Innej opcji nie ma. Wszystkie idziemy. I chłopcy. 
-Czy ktoś mi wyjaśni o co chodzi?-zaśmiała się Ula.
-Twoja kuzyneczka miała główną rolę w filmie Disney'a. I za dwa dni jest premiera. I... idziemy.-wyjaśniła Ewka.
-Ale... ja też?-zapytała. 
-Aaa... jesteś wśród ,my wszystkie' albo ,i chłopcy też'?-zapytała Kinga z trudem powstrzymując chichot. 
-Myślę, że mogę pasować do ,my wszystkie' .
-Bingo.-powiedziałam.-a teraz chodźcie odebrać bagaże. Jutro trzeba pojechać po sukienki.
Zbliżyłyśmy się w stronę zamku i poszłyśmy pod taksówkę. Zaczęłyśmy wyciągać walizki. 

*****Oczami chłopaków*****
-Zabawnie się tak patrzy jak się męczą.-powiedział Louis.
-Chyba w sumie trzeba wyjść im pomóc.-odparł Harry. 
-Powinniśmy ale wtedy zepsujemy niespodziankę.-stwierdził Liam. 
-Boże, przez to okno nic nie widzę.-zaczął Niall.-Zobacz Louis, ktoś tam z nimi przyjechał w koszulce w paski.-wskazał na stojącą tyłem postać.
-Tak, niech tylko tutaj podejdzie. Pożałuje.
Dziewczyny zaczęły iść w naszą stronę. Ewka i ta postać szły tyłem do drzwi ciągnąc ze sobą ciężkie walizki. Vicki prawie leżała na ziemi ze śmiechu. A Kinga pomagała jej ustać na nogach i ciągnęła ją w stronę wejścia.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. 
-Tęskniłem za nimi. 
-Patrz, to jakaś laska. Ma na sobie paski. Idę jej wpier... O W DUPE!-Przerwał Louis kiedy dziewczyna odwróciła się w stronę drzwi. 
-Kto to?-zapytał Niall.
-Nie wiem. Vicki nic nie mówiła.-odparł Harry. 
-Chłopcy... przecież to idea.... to znaczy. Em, no. Nowa w domu. Nie ważne.-mówił Louis.
-Jesteś idiotą stary.-poklepał go po plecach Zayn.
-Dlaczego?-krzyknął głosem dziecka. 
-Już wszystko wiemy. Masz oczy jak pluszak Kingi.-zaśmiał się Liam. 
-Fuck this.-odparł chłopak. 
*** Oczami Vicki ***
Ewka zaczęła opowiadać nam jakieś śmieszne historie z czasów kiedy pracowała w sklepie muzycznym. Nie potrafiłam ustać ze śmiechu. Kinga trzymała mnie za rękę. Ewka i Ula ciągnęły swoje walizki i jedną naszą wspólną z butami.  Wyprzedziłam je i otworzyłam zamek w drzwiach kluczem. Otworzyłam dwa skrzydła drzwi na oścież, żeby  wszystkie walizki się zmieściły. Wszystkie tyłem zaczęłyśmy wchodzić do środka gdzie panowała całkowita ciemność. Nagle poczułam ręce na biodrach. 
-Ewka co ty?-zaśmiałam się.
Poczułam ciepłe usta na swojej szyi.
-Kochanie, chyba się czegoś najarałaś. Co ty odpierda...
I wtedy uświadomiłam sobie, że poznaję ten zapach i to wcale nie są perfumy Ewki. Ani Uli. Ani Kingi. Ani jakiejkolwiek innej dziewczyny. 
-Harry!-krzyknęłam upuszczając walizkę na jego stopę. -Jejku, przepraszam.Tak bardzo tęskni...
Nie dokończyłam bo zamknął mi usta pocałunkiem. Namiętnym. Pełnym bólu i tęsknoty. Poczułam jak jego ręce trzęsą się na moich plecach. 
-Spokojnie. Już nigdzie nie idę.-wyszeptałam w jego usta.
-Tak strasznie tęskniłem. Nie wiem co się ze mną dzieje. Nigdy więcej mnie nie zostawiaj.-mówił opierając swoje czoło o moje. 
Zetknął nasze nosy, a w jego oczach pojawiły się łzy. 
-Nie możesz.-pocałowałam go w policzek i otarłam wilgotne oczy.
Chwyciłam walizkę i popatrzyłam na inne dziewczyny. 
Ewka tuliła się do Zayna. Kinga trzymała za rękę Liama. A Ula stała koło Nialla i Louisa i rozmawiali. 
-Niespodzianka.-powiedział Lou i zaśmiał się głośno.
-Kiedy przyjechaliście?-zapytała Ewka.
-Kilka godzin temu. Zamówiliśmy dla nas wszystkich pizzę i czekaliśmy aż wrócicie. Jest koło pierwszej. Nie chcieliśmy, żebyście były same. 
-Okej. Muszę Wam kogoś przedstawić. To jest Ula, moja kuzynka. Jest nową dziewczyną w domu i zostaje z nami na długi czas.
-Idealnie.-powiedział Louis.-To znaczy... cześć Ula. Jestem Louis. To jest Niall. Tam stoi Zayn to Hary a to...
-Gamoniu, wszyscy sami potrafią się przedstawić. Jestem Liam. Bardzo nam miło. 
Dziewczyna zaczerwieniła się. 
 
Siedzieliśmy na kanapie w salonie i próbowałyśmy nauczyć chłopaków wymawiać imię Uli. Wychodziło dosyć zabawnie. Do tego stopnia, że chłopcy mówili na nią Lala lub Ulala. Bo po prostu było im łatwiej.
-Dobra, koniec zgrywania chłopcy. Dobrze wiemy, że dzisiaj i tak nikt nie zaśnie więc czas powiedzieć dziewczynom o naszych planach.-powiedział Zayn. 
-Jakich planach Malik?-zaśmiałam się.
-Ja zabieram Ewkę na kolację i potem przenocujemy w hotelu-zaczął.-Harry?
-Ja chciałem Cię zabrać na kolację do takiej restauracji niedaleko.-zaproponował.
-Ja wychodzę z Joshem do klubu.-zaśmiał się Blondyn.
-A ja z Kingą wychodzimy do parku.
-Ej, chłopcy. Nie możemy zostawić Uli samej w domu. Dopiero przyjechała. Pewnie się stresuje. 
-Ja się nią zajmę. Obiecuję.-odparł całkiem poważnie Louis. 
-Ufam Ci. Ula, chcesz zostać z Louisem?-zapytałam. 
-Nie mam absolutnie nic przeciwko-uśmiechnęła się. 
-No to super, idźcie się przebrać. Do zobaczenia jutro.
-Dobranoc.- odpowiedziałam i poszłam do pokoju. 
Rozpakowałam walizki i weszłam do garderoby. Wyciągnęłam dzisiejszy strój i wróciłam do pokoju. Na moim łóżku siedział Blondyn.
-Niall?
-Możemy porozmawiać?-zapytał nie patrząc w moją stronę.
-Jasne.-usiadłam koło niego.
-Bardzo Cię przepraszam.-podniósł zaczerwienione oczy.-jestem kompletnym dupkiem. 
-O czym ty mówisz Niall?
-Przesłuchałem wiadomość. Tą, którą Ci wysłałem.-spuścił wzrok. 
-Ach...tak. 
-Zniszczyłem wszystko, prawda?
Nie odpowiedziałam, bo wielka gula smutku utknęła mi w gardle. 
-Vicki, ZEPSUŁEM? 
-Nic nie zepsułeś. -dotknęłam jego policzka.-to ja wszystko psuję. I miałeś rację. Zniszczyłam cię. Zniszczyłam siebie. Nie zasługuję na to, żeby ktoś taki jak ty czy Harry mnie kochał. 
-Zasługujesz na miłość całego świata, kochanie.-odparł a po jego lewym policzku spłynęła samotna łza. 
Pocałowałam go w to miejsce czując słony smak na swoich ustach. 
-Wy jesteście moim światem. Musisz to zrozumieć. 
-Vicki. Zaraz całkowicie się rozkleję. Nie potrafię patrzeć jak płaczesz. Kidy pomyślę, co czułaś kiedy tego słuchałaś. Mam ochotę nigdy więcej się nie pokazywać. Proszę Cię. Wybacz mi. Po prostu WYBACZ.
Pocałował mnie w usta i wybiegł z pokoju zabierając kurtkę.
-Wychodzę!-usłyszałam jego łamiący się głos a zaraz potem trzaśnięcie drzwiami.
Ostatni raz popatrzyłam w lustro sprawdzając skutki łez. Było dobrze.
Zeszłam na dół i zobaczyłam stojącą w salonie Ewkę:
-Wyglądasz pięknie. Gdzie Kinga?
-Wyszła już z Liamem. A ja czekam na Zayna. O chyba już idzie z Harrym.
Spojrzałam na schody i zobaczyłam mojego chłopaka. Kochałam go. Najbardziej na świecie. Nie miałam pojęcia co robić.
Pocałował mnie i chwycił za rękę.
-Będziemy koło czwartej.-powiedział do Louisa.
-Trzymajcie się i bądź grzeczny Lou. Ula, uważaj na siebie. On jest nieprzewidywalny.-zaśmiałam się.
-Od razu lepiej.-powiedziała po Polsku i obdarzyła mnie uroczym uśmiechem.
-Miłej zabawy.-powiedział Lou i pociągnął moją kuzynkę w stronę salonu.
----------------------------------
Wracamy do regularnego pisania.
Łiiii <33
Mam nadzieję, że wrócimy też do liczby komentarzy ale... jeszcze chyba muszę na to poczekać ;c
Mam nadzieję, że Wam się podobało.
Kocham: Liriwiki ♥


 


 



 
 

10 komentarzy:

  1. I kolejny zajebisty rozdział <3 można czytać to co piszesz bez końca *u*

    OdpowiedzUsuń
  2. ale śliczne stylóweczki ;* rozdział super czekam na kolejny!! xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Jesteś Genialna

    OdpowiedzUsuń
  4. Kooocham! ;*
    ..biedny Niall :'c biedna Vicki :'c
    ~ Kinga <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosko piszesz!
    Kooocham Cię!
    ~~ ciastek ~~
    <3

    OdpowiedzUsuń
  6. super kiedy kolejny? ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na kolejny w weekend ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Koteł, następny proszę <3

    OdpowiedzUsuń