Przeciągnęłam się na miękkiej pościeli kiedy moją twarz oblał blask porannego słońca. Poczułam na swoim brzuchu cienki materiał. Zmęczona otworzyłam oczy i przypomniałam sobie wczorajszą noc. Na moich ustach zagościł ciepły uśmiech. Cienki T-shirt Harrego i czarne stringi były jedyną zasłoną dla mojego nagiego ciała. Usiadłam na brzegu łóżka dotykając stopami miękkiego dywanu. Chłopaka nie było obok.
Moje mięśnie dawały o sobie znać, a czerwona malinka na moim lewym biodrze piekła niemiłosiernie. Mimo tego w moim brzuchu latało stado motyli, a policzki różowiły się na samą myśl o moim loczkowatym aniele.
Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę drzwi do małej kuchni.
Moje bose stopy weszły na zimną posadzkę w pomieszczeniu. Harry stał przy kuchence w samych bokserkach i wsypywał cukier do kubków z herbatą. Na palcach podeszłam do chłopaka i pocałowałam go w łopatkę. Z jego gardła wydobyło się westchnięcie.
-To była najpiękniejsza noc w moim życiu.-powiedział spokojnie nadal stojąc do mnie tyłem.
-Moja też. Warto było na nią czekać.-objęłam go w pasie i wsadziłam głowę do zagłębienia między jego ramieniem a szyją.
Delikatnie odwrócił się w moją stronę. Chwycił moje uda jednocześnie odrywając mnie od ziemi. Moje nogi oplotły się wokół jego tułowia. Odwrócił mnie tyłem do blatu i pozwolił abym usiadła na jego kraju. Całował moją szyję wywołując przyjemną gęsią skórkę.
-Kocham cię.-powiedziałam.
-Ja ciebie bardziej skarbie.
Zamieszał w kubku i podał mi do rąk parujący napój.
-Dzwoniłem do Louisa i powiedziałem, że wrócimy po śniadaniu. Ponoć świetnie się bawił z Ulą do rana. Liam i Kinga są już u siebie a Malik z Ewką jeszcze nie wrócili.
-Wiesz jakie plany miał Zayn na wczorajszy wieczór?-zapytałam.
-Z tego co wiem to chciał poprosić Ewką o bycie razem.
-Słodko. Pomyśl. Moja cała paczka zajęła większość One Direction. Będę się za to smażyć w piekle. Ale teraz pozwól, że wezmę prysznic.-zaśmiałam się.
-Mogę iść z tobą?-zapytał śmiertelnie poważnie.
Głośno przełknęłam ślinę. Chwyciłam chłopaka za rękę i pociągnęłam w stronę sypialni. Podniosłam nasze ubrania z podłogi i ruszyłam w stronę toalety.
-Trzeba oszczędzać wodę.-powiedziałam najcichszym szeptem, żeby przekonać samą siebie.
Poczekałam aż chłopak dołączy do mnie w dużej łazience i zamknęłam drzwi na zamek. Puściłam wodę. Zdjęłam koszulkę i bieliznę zaraz potem chwytając gumkę jego bokserek, które za chwilę wylądowały na podłodze.
-Chodź tu do mnie.-wyjęczał przyciskając mnie do zimnych naściennych kafelków.- Nie mogę uwierzyć, że czekaliśmy na to tak długo.
*** Ewka & Zayn ***
-Masz już wszystko?-zapytałam mulata.
-Myślę, ze tak. Możemy iść. Taksówka właśnie podjechała.
Chwyciłam swojego chłopaka za rękę i wyszliśmy przed drzwi hotelowego pokoju. Zamknęłam go na klucz i ruszyliśmy w stronę recepcji.
Chwilę później siedzieliśmy na tylnym siedzeniu żółtego samochodu zmierzając do domu.
-Dziękuję, świetnie się bawiłam.
-To ja dziękuję. Że jesteś.-pocałował mnie.
*** W domu ***
-Jak się spało Lala?-zapytał Louis.
-Nieźle, dzięki.-odpowiedziała.
Liam i Kinga siedzieli w salonie i zajadali tosty ze wspólnego talerza.
Może większość myślała, że są najnudniejszą parą jaką znają. Że są jak stare małżeństwo. Ale to nie prawda. Byli w sobie zakochani po uszy. Dziewczyna promieniała przy chłopaku, chłopak był najszczęśliwszy przy dziewczynie. Po prostu nie potrzebowali oprawki, żeby tworzyć najpiękniejszy na świecie obrazek.
Pod zamek podjechały dwa samochody. Wysiadły z niego dwie zakochane pary. Wyglądali na szczęśliwych.
*** Vicki ***
Na podjeździe spotkaliśmy się z Ewką i Zaynem. Przywitaliśmy się z wszystkimi domownikami i rozdzieliliśmy się, żeby zmienić ubrania.
-Zrobię coś do jedzenia, a później możecie iść na zakupy po nowe sukienki.-powiedział Harry i pocałował mnie w policzek.
Razem z dziewczynami skierowałyśmy się do mojego pokoju, żeby porozmawiać. Wszystkie usiadłyśmy na dywanie.
-Jestem z Zaynem!-krzyknęła Ewka bez zbędnego wstępu.
-Jejku, jejku, jeeeejku.
-Ja byłam na nocnym pikniku w parku z Liamem.-powiedziała Kinga.
-Jak słodko.
-A ja w sumie nie robiłam nic ciekawego.-odparła Ula.
-Ja i Harry... robiliśmy to.
-CO?-wydarły się.
-Shhh.-uciszyłam je.
-Jak było?-zapytała Ewka.
-Niesamowicie. Warto było tyle czekać.-uśmiechnęłam się.
-Jako pierwsza z nas. Trzeba iść to gdzieś uczcić.-zaśmiała się Kinga.
-Będziemy miały okazję kiedy pójdziemy po nowe kiecki.-powiedziałam-Ula, słyszałam, że spędziłaś całą noc w towarzystwie Louisa i świetnie się bawiliście.
-Co? O czym ty mówisz?-zdziwiła się.
-Louis tak powiedział do Harrego.
-Zabiję go!-krzyknęła i wstała z podłogi.
Otworzyła drzwi i zbiegła po schodach.
-Czy ty sobie ze mnie żartujesz!-usłyszałyśmy krzyk.
Dołączyłyśmy do dziewczyny stojącej na przeciwko Louisa w kuchni. Reszta domowników zebrała się obok niego.
-Co jest mała?-zapytał z niewinną miną.
-Może jeszcze im powiedz, że jesteśmy razem od 10 lat. Wyjdzie na to samo. Bawiliśmy się razem przez całą noc, tak? Chyba w twoich snach. Myślałam, że masz coś takiego jak godność.
-O stary, to dojebałeś.-zaśmiał się Zayn klepiąc przyjaciela po odsłoniętym ramieniu.
-Ja... przepraszam, nie wiedziałem, że to będzie ci przeszkadzało. Ja..-wyciągnął do niej dłoń ale odsunęła się o krok do tyłu i wybiegła po schodach trzaskając drzwiami do swojego pokoju.
-Louis, downie. Dwa dni tego nakryła swojego faceta jak liże się z jakąś dziunią za domkiem ze sprzętem do golfa. A ty teraz zamiast się o nią starać to myślisz, że każda twoja? To u niej tak nie działa. Jak chcesz, żeby było lepiej to lepiej idź do niej i ją przeproś.-wyjaśniłam.
Przy stole stał Harry w samych krótkich spodenkach do koszykówki i nakładał spaghetti na talerze.
-O stary, widzę, że wczoraj było grubo.-zaczął Louis.
-Po pierwsze co ty tu jeszcze robisz? Po drugie o co ci chodzi?-zapytał.
-Po pierwsze pójdę do niej zanieść jej jedzenie, a po drugie... masz zadrapania na pół pleców. Nie wmówisz mi, że sam je sobie zrobiłeś.
Moje policzki oblał rumieniec a źrenice gwałtownie się rozszerzyły kiedy dotarł do mnie sens słów Louisa.
-Idiota.-powiedziałam i podeszłam do Harrego, który otoczył mnie ramieniem.
-Nie przejmuj się. Jest zazdrosny. A ja dalej o tym myślę.-zaśmiał się do mojego ucha.
Pocałowałam co w obojczyk i zobaczyłam jak Niall wychodzi z kuchni. Musiałam coś zrobić.
-Zaraz wracam.-powiedziałam.-Macie pięć minut na męskie rozmowy. I lepiej bądźcie grzeczni.
Walnęłam w klatę Louisa i wyszłam.
*** ***
-Stary, jak było?
-Niesamowicie.
-Dobra jest?
-Spierdalaj Louis. Proponuję najpierw dowiedzieć się czym jest miłość a potem zadawać głupie pytania. Chyba nie sądzisz, że Ci odpowie.-skarcił go Zayn.
-Dobra, dobra.
*** ***
-Niall?-zapukałam do drzwi.
-Słucham?-odparł całkiem normalnie.
Weszłam do środka. Siedział na łóżku i uśmiechał się.
-Nic się nie stało?
-Wszystko okej. Czemu pytasz?
-Wybiegłeś z kuchni. Myślałam, że to przez to co usłyszałeś o mnie i Harrym.
-To nie moja sprawa. Jak chcesz się z nim jebać to nic mi do tego.
-NIALL!-krzyknęłam-Jak możesz!?
-A ty ?
-Nie należę do ciebie. Przegiąłeś. Poza tym. Chciałam z Tobą normalnie pogadać ale teraz nawet nie mam na to ochoty. Po prostu zapomnij o tym co było między nami. To już jest dla mnie nie ważne.
-I tak mnie kochasz.
-Jesteś dalej nawalony Niall.
-Możesz mówić, że mnie nie chcesz.-zignorował moją uwagę.-ale pocałuj mnie teraz to ci przejdzie.
-Nie! To koniec Niall. Rozumiesz? To już koniec.
Wybiegłam z pokoju trzaskając drzwiami.
*** ***
-Lala?-szepnąłem przez uchylone drzwi do pokoju dziewczyny.
-Louis, wyjdź.-usłyszałem płaczliwy głos.
-Proszę cię, porozmawiaj ze mną.-błagałem.
-Chyba nie mamy o czym.
Podszedłem do jej łóżka cicho zamykając za sobą drzwi. Leżała na masie poduszek. Po jej policzkach spływały czarne stróżki.
-Ej, mała. Nie płacz. Błagam cię. -powiedziałem odkładając parujący talerz na stolik nocny.
-Nie mów Vicki, że płakałam. To ona zrobiła mi najlepszy prezent na świecie zabierając mnie tutaj a to nie jej wina.
-Wiem, że to moja wina.-zacząłem.-ale bardzo cię przepraszam. Nie wiedziałem co się stało. To wszystko miało być inaczej.
-Jakoś to przeżyję.-powiedziała i odwróciła wzrok.
-Zjedz coś.-zaproponowałem podsuwając jej talerz.
-Nie jestem głodna.
Chwyciłem widelec i nałożyłem małą porcję makaronu. Podałam jej go do buzi. Na jej słodkiej twarzy zagościł uśmiech.
-Jeeeej, mała się uśmiechnęła. Jeszcze raz!
-Okej Lou.-zaczęła ocierając twarz z łez.-dam sobie radę. Idź jedz i powiedz dziewczynom, że jak skończą to czekam na nie tutaj bo musimy iść po sukienki.
Wstałem i podszedłem do drzwi.
-Czy to znaczy, że między nami już wszystko okej?-zapytałem.
-Chyba tak. Muszę to przemyśleć. Do zobaczenia później.
*** ***
Harry karmił Vicki. Liam i Kinga właśnie wkładali naczynia do zmywarki. Niall wziął jedzenie do pokoju, a Zayn i Ewka jedli w salonie. Louis dopiero zszedł.
-Lala na was czeka u siebie w pokoju. Już sobie wszystko wyjaśniliśmy.-powiedział Louis.
-Dobry chłopak.-pochwaliła go Vicki.
*** ***
-Dobrze, że jest tak ciepło. Wskoczymy w jakieś shorty i można wychodzić.-powiedziała Kinga.
-Zgadzam się. Chodźcie do mojej garderoby.-powiedziałam.
Wszystkie ruszyłyśmy w stronę mojego pokoju.
Po kilkunastu minutach wyglądałyśmy tak :
Ula:
Vicki:
Ewka:
Kinga:
Czas iść na miasto.
~~__~~__~~__~~__~~__~~
Wchodziłyśmy do wszystkich wystawnych sklepów. Po chwili każda z nas trzymała po kilka torebek z wymarzonymi sukienkami, dodatkami i butami. Stanęłyśmy na środku chodnika, kiedy wszystkie na raz dostałyśmy sms'a.
Przez chwilę poczułam się jak bohaterki Pretty Little Liars i zaśmiałam się na samą myśl. Wyciągnęłyśmy telefon.
-Harry pyta czy zechcę uczynić mu przyjemność i pójść w jego towarzystwie na premierę.
-Liam pyta jaki kolor muszki ma założyć.-zaśmiała się Kinga.
-Zayn zapytał czy chcę jako jego dziewczyna pójść na premierę w jego towarzystwie.
-Ula. A ty?
Dziewczyna stała z telefonem w ręce z rozdziawionymi ustami.
-Ula?
-To L-Lou. Zapytał czy chcę pójść z nim na premierę. Co mam odpisać?
-A chcesz z nim iść?-zapytała Kinga.
-Ch-chyba tak.-zarumieniła się.
-A z kim pójdzie Niall?-zaśmiała się Ewka ale umilkła widząc moją minę.-Zresztą nieważne.
Złapałyśmy taksówkę i pojechałyśmy do domu na ustalony wieczór filmowy.
---------------------------------------------
Tak jak obiecałam.... kolejny rozdział się pojawił.
Dziękuję bardzo za słowa wsparcia i tyle komentarzy.
Mam nadzieję, że rozdział Wam się podoba.
I obiecuję, że z następnymi zrobi się coraz goręcej i ciekawiej.
KOMENTUJCIE. To dla mnie bardzo ważne.
I hope you like it.
Kocham: Liriwiki xoXO
OMG *u* kochaaaam <3 tak genialnie piszesz, że ughh ;3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3 szkoda że kolejny dopiero za tydzień :((
OdpowiedzUsuńśliczne stylóweczki ^o^ skąd je bierzesz??
OdpowiedzUsuń~~ ciastek ~~ Cię kocha. Masz talent kochana.
OdpowiedzUsuń,, [...] policzki różowiły się na samą myśl o moim loczkowatym aniele. "
OdpowiedzUsuń..loczkowatym, hm ? :D
Podrapane plecaki Harry'ego..mrymry ^^
kocham bardzo <3,
~ Kinga ;*
PS - Pretty Little Liars? Czyżby darmowa promocja książek.
:D plecaki...xd
UsuńPrzepraszam, T9 ...
Miało być plecki, podrapane plecki Harry'ego ;3
~ Kinga <3 love
Hej nominowałam twój blog do: Liebster Blog Award. Więcej info u mnie http://girlswithonedirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA KOLEJNY C;
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz <333 czekam na kolejny !! xx
OdpowiedzUsuńidealny blog do czytania na zimowe wieczory ;*
OdpowiedzUsuńdodawaj rozdziały częściej ;( błagam cię ;( kocham twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńzgadzam się z powyższym <3 częściej dodawaj ;* a rozdział świetny jak zwykle :>
OdpowiedzUsuńKobieto tak mnie to wciągnęło że przeczytałam wszystkie 64 rozdziały dziś błagam pisz dalej bo czuję się jak na kłodzie
OdpowiedzUsuń