piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 46


Niepewnie włożyłam klucz do zamka i pchnęłam drzwi naszego zamku. Zaparło mi dech.




















-O w dupe.-krzyknęła Ewka po Polsku.
Zaśmiałam się z Kingą.
-Nie spodziewałam się tutaj takiej nowoczesności!-odparłam.
-Windy? Ale, że jak, tutaj ?-powiedział Greg- ale no spoko, słyszałem, że tylko hol był remontowany. Reszta to ponoć renesansowe rodzynki.

Po zapaleniu światła udaliśmy się w lewą drogę.
Greg miał rację:






















-No to mamy salon, na 50 osób.-zaśmiałam się-Idziemy dalej?
Podążyliśmy małymi schodkami na górę. Tutaj znajdowała się pierwsza, najmniejsza jadalnia:

(reszta zdjęć w kolejnych rozdziałach :P)











Nie mieliśmy siły dalej chodzić więc wróciliśmy do holu głównego i wyszliśmy schodami na pierwsze piętro. Wszystkie drzwi były podobne, więc po prostu weszłyśmy do pierwszych lepszych sypialnie. Greg zajął pokój na końcu korytarza, żeby jak twierdził: Nie przeszkadzać nam. Chyba liczył na zaprzeczenie, ale ostatecznie trochę go odizolowałyśmy...
Nasze pokoje były bardzo nowoczesne(zdjęcia w next rozdziałach :* )

Kiedy otworzyłyśmy drzwi do naszych pokoi po prostu zamarłyśmy.
-Ja chcę tu zamieszkać!-wydarła się Ewka.
Wszystkie wwaliłyśmy się do pokoju i umówiłyśmy się u mnie za 30 min.
Weszłam do pomieszczenia. Zdjęłam buty i weszłam nagimi stopami na miękki, puszysty dywan. Położyłam w rogu moją zieloną i czarną walizkę i rzuciłam się na łóżko.... było WODNE!.
Rozkoszowałam się falami pod moim ciałem, w pokoju panował lekki półmrok. Już zamykały mi się oczy kiedy do pokoju zaczął dobijać się Greg.
-Co jest?-zapytałam otwierając  drzwi.
-Sorki, że tak późno, ale nie wziąłem żelu pod prysznic. Masz może dwa ?
-Tak, jasne. Poczekaj chwilę.

Z mojej przenośnej niebieskiej kosmetyczki wyciągnęłam kapcie i truskawkowy żel pod prysznic.
-Trzymaj-podałam mu butelkę.-dobranoc.
-Dzięki, dobranoc.-uśmiechnął się zbyt serdecznie.
Czułam, że jest zbyt miły. I tak na serio? Nie przypuszczam, żeby taka wielka gwiazda jak on, ruszała się gdzieś bez kosmetyków... dziwne.
Wciągnęłam na nogi zielone wysokie kapcie, wyciągnęłam pidżamę i poszłam do łazienki. Tu czekał mnie kolejny mały szok, ale w ostateczności zrzuciłam z siebie ciuchy i weszłam pod gorący prysznic.
Woda lałaby się pewnie dłużej, gdyby nie to, że zaraz miały wpaść dziewczyny.
Ubrałam na siebie mój nocny strój, który dostałam od Nialla, kiedy jeszcze byliśmy w Londynie. Tak właściwie, to po prostu jego koszulka. Ubrałam do tego krótkie zielone spodenki, zmyłam tusz do rzęs, rozplotłam włosy i wyszłam z parującej łazienki.
Dopiero teraz zauważyłam, że od mojego pokoju wychodzą jeszcze jedne drzwi i wyjście na balkon.
Już miałam sprawdzić co się za nimi kryje, kiedy do pokoju wpadły rozbawione dziewczyny.
-Z czego tak lejecie?-zapytałam.
-Tylko popatrz na jej koszulkę-powiedziała Kinga w przerwie między śmiechem.
Teraz to ja się zaśmiałam.
-Ewka, serio? Koszulka z napisem: Fuck me Zayn ? Boże, idiotki. Malik się ucieszy.
Śmiejąca się Ewka wyszła i powiedziała, że zaraz wróci. Po chwili wróciła w koszulce z podobizną Zayna.
-Przyznaj się. Tak teraz wygląda połowa twojej szafy?-zapytałam.
-No tak jakby.-zawstydziła się.
-Ej, laskii, sprawdzałyście już swoje garderoby, może?-zapytała Kinga. -Bo moja jest mega duża, ja to się mogę tam chować między wieszakami. A najlepsze jest to, że w środku było kilka mega drogich ciuchów od Calvina Kleina, Converse, Vans i wgl. Mega są.
-Ja nie sprawdzałam- odparła Ewka.
-Ja też nie.-przyłączyłam się.
-Okej, posprawdzamy jutro. A teraz połóżmy się do łóżka. Vicki, ty masz takie fajne, duże, możemy się wryć?
-Wskakujcie, małpy.
Zgasiłam główne światło, zostawiając tylko małą lampkę przy łóżku i położyłam się koło dziewczyn.
-Nie mogę uwierzyć, że tu jestem.-wyszeptała Ewka.
-To uwierz bejbe, bo zostajemy tu na długo. Ty lepiej uwierz, że poznasz Malika.-zaśmiałam się.
-O tym to mi nawet nie mów. Na samą myśl brzuch mnie z nerwów boli.
W tym momencie usłyszałyśmy huk na zewnątrz.
-Ja pierniczę, co to?-zapytała przestraszona Kinga.
-Tylko się nie posikaj-zaśmiałam się.-leżysz na moim łóżku, przypominając.
Wstałam i wyjrzałam przez okno na oświetlony ogród. Zobaczyłam przez nie budynek robiący za moją garderobę.W środku widziałam wyraźnie światło małej latarki, a blaszane drzwi falowały na wietrze wytwarzając ogromny hałas przy zderzeniu ze ścianką. Teraz nawet ja się przestraszyłam.
-Kuźwa, w mojej garderobie ktoś jest.-zaczęłam-drzwi są uchylone, a przecież zamykałam. I światło się świeci. Sama Kinga je gasiłaś. Co się tutaj dzieje.
Teraz przy oknie stałyśmy wszystkie razem, trzęsąc się trochę ze strachu, trochę z przejęcia i trzymając się za ręce.
Nagle światło w garderobie zgasło, a drzwi zamknęły się. Na tle oświetlanego solarnymi lampkami ogrodu, zobaczyłyśmy średniej wysokości, chudego mężczyznę w czarnej zielonej bluzie z kapturem.
-Czego ten jebany pedofil szuka u nas na zewnątrz. I to jeszcze w twojej garderobie-przytuliła mnie Ewka.-Poczekajcie tu chwile.
Wyszła i wróciła po kilkunastu sekundach z kijem do baseball'u.
-Jakby ten pedał próbował gdzieś jeszcze wejść.
Teraz poprawiła mi humor. Dzisiaj postanowiłyśmy spać w jednym pokoju. Za dużo wrażeń.
Dziewczyny przyniosły swoje pościele, telefony i lamtopy i wszystkie położyłyśmy się obok siebie na podłodze.
-Dobranoc-zgasiłam światło i położyłam się, zakrywając ciało kołdrą.
Zamknęłam oczy, ale powieki wcale nie chciały mi ciążyć.
-Myślicie, że coś ukradł-zaczęłam szeptem.
-Nawet jeśli, to nic twojego, Kevin ci odkupi. A po za tym złapią go, przecież masz ochronę jak jakaś filmstar.
-Ej, dziewczyny. A jak to ten laluś Greg?-zaczęła Ewka.
-Nie, to raczej nie on. Niedawno pożyczałam mu żel pod prysznic. Nie wyszedł by po kąpieli na zewnątrz, chyba, że jest chory psychicznie czy coś. Po za tym po co by miał tam leźć ?
-Dobra, masz rację, to raczej nie on.
Zamknęłam oczy.

Leżałam tak już chyba dobrą godzinę, jednak dalej nie mogłam zasnąć myśląc o tym facecie. Co on robił? Czego chciał? Czy coś nam grozi?
-Ej, ty też nie możesz zasnąć?-usłyszałam szept Ewki.
-Nie. Trochę się boję.-odparłam.
Nagle usłyszałyśmy kolejny przerażający huk. Tym razem to ktoś od środka... w BUDYNKU.
-Ja pierdole, nie wytrzymam. Nie wiem kto to ale przysięgam, ze zajebe.-powiedziała odważnie Ewka i podniosła się z łóżka.
-Kinga śpi. Chodźmy razem zobaczyć co się dzieje.
Ewka chwyciła kij do baseball'a i podała mi drugi. Narzuciłyśmy na siebie bluzy (ja zieloną, Ewka niebieską) i po cichu otworzyłyśmy drzwi.
-Zaraz się posikam ze strachu.-zaśmiała się Ewka.
Kolejny huk, kolejny trzask. A my same, w wielkim zamku... co to może być?
----------------------------------
Wiem, że troche na początku nudny, ale chcę w niedziele dodać kolejny soł... mam nadzieję, że się spodoba i że was zainteresował.
Kocham:Liriwiki.♥
Zadawajcie pytania na asku, obserwujcie na twitterze.
Loff <3




5 komentarzy:

  1. A co będzie z Oliwią i Zaynem??

    OdpowiedzUsuń
  2. na początku trochę nudny xd ale potem zajefajny <3 <3 <3 Czekam na koljny xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Suupeer *-* Mam nadzieje że dzisiaj dodasz kolejny. kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  4. super <3 kiedy kolejny? ;3

    OdpowiedzUsuń