czwartek, 3 maja 2012

Rozdział 6

*** Z punktu widzenia Harrego ***

Nie wiem co mnie podkusiło. Po prostu nie mogłem się oprzeć. Musiałem ją przytulić i chociaż przez chwile czuć ją blisko siebie. Ona jest wspaniała. Mam nadzieję , że nie zepsuje  tego co jest między nami.

*** Z punktu widzenia Viki ***

Byłam bardzo zmęczona, ale nie mogłam myśleć o Harrymi Louisie. Bardzo ciekawiło mnie o co im chodzi. Moje oczy już same się kleiły . Zasnęłam. Ale nie na długo. Usłyszałam pukanie do drzwi. Czy ci ludzie nie wiedzą która jest godzina ? Poszłam zaspana je otworzyć. 
-Cześć piękna.- usłyszałam.To był Harry !-Nie śpisz?-zapytał.
-Już nie.-powiedziałam.
-O rany. Obudziłem cię, przepraszam.Śpij dalej a ja już pójdę.
-Chyba zwariowałeś.Najpierw mnie budzisz a potem idziesz ? Niedorzeczne. -powiedziałam z uśmiechem.
Harry wszedł do pokoju. Przyglądał mi się z zainteresowaniem. Teraz dopiero zobaczyłam co mam na sobie.Krótkie spodenki i cienką bluzkę na ramiączkach ledwie zakrywającą pępek .
-O Boże. Poczekaj. Pójdę się przebrać.-powiedziałam oblewając się burakiem.
-Nie idź! Jest idealnie.-powiedział a ja jeszcze bardziej się zaczerwieniłam.
On był ubrany normalnie. W biały T-shirt, szare rurki i fioletową bluzę od Jacka Willsa.Opowiedział mi,że nie może spać a samemu mu smutno.No a oczywiście Lou spał jak zabity.
Przysunęłam mu fotel koło łóżka. Usiadł na nim a ja wskoczyłam pod kołdrę.Chwile rozmawialiśmy. Chwycił mnie za rękę i patrzył prosto w oczy. Odpłynęłam. Te jego zielone paczadełka. Mogłam się patrzeć na niego godzinami. Byłam jednak zbyt zmęczona i zasnęłam.
Obudziłam się za około 2 godziny. Było jeszcze ciemno. Harry spał na fotelu dalej trzymając moją rękę.Lekko ją wyciągnęłam, poszłam do szafy i przyniosłam koc, którym okryłam słodko śpiącego Hazze. Potem znowu wsunęłam się pod kołdrę i poszłam spać.

*** Z punktu widzenia Harrego ***

Chyba uwierzyła w tą bajeczkę , że nie mogę spać. Po prostu nie mogłem się doczekać kiedy ją zobaczę.A ta jej pidżamka .Wyglądała w niej tak ... ugh. Muszę się ogarnąć! Styles ogarnij się. I jeszcze jest taka opiekuńcza. Ten koc. A po za tym tak słodko spała, że nie powstrzymałem się i zrobiłem jej zdjęcie.Musiałem!

*** Z punktu widzenia Viki ***

Rano znalazłam na poduszce obok karteczkę.

,,Poszedłem wcześniej aby Kinga mnie nie widziała. Dziękuję za koc i wspaniały wieczór.
                                                                         -Twój Harry."

-------------------------------------
No i jest obiecany 6 . Następne dodam jutro lub jeszcze dzisiaj. Jeśli będzie kilka komentarzy to złączę dwa ze sobą i zrobię długaśny rozdział specjalnie dla Was. Pozdrawiam Liriwiki.


3 komentarze:

  1. uuuu, jaka akcja ^ ^ i like it ;D. pisz dalej bo fajnie piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie piszesz, a byś mogła robić dłuższe rozdziały???

    OdpowiedzUsuń