wtorek, 29 maja 2012

Rozdział 15

Przez nas chłopcy musieli przełożyć swój wylot na jutro rano. Musieliśmy dzisiaj spędzić noc w naszym starym, dobrym domku. Zayn zadzwonił po transport i po chwili wszyscy siedzieli w Mini Vanie. Ja koło Lou i Harrego, Niall z Zaynem i Katie, a Liam z Kingą. Przykryłam siebie i chłopców kocem. Do domu mieliśmy jakieś 30 min. a noc była chłodna. Pod kocem Harry cały czas trzymał moją dłoń. A Louis patrzył się na nas ze smutną miną. Rozumiem, że był zazdrosny o Harrego ale Loczek nie może być wiecznie sam. Po za tym nie jest gejem tak samo jak on.
Dotarliśmy do domu. Zostawiłyśmy swoje bagaże w salonie. Wszyscy poszli do swoich pokoi się odświeżyć.Liam, Lou i Kinga wzięli już prysznic. Ja też już się umyłam. Chciałam zejść na dół z Harrym ale coś mnie zatrzymało. Drzwi do jego pokoju były lekko uchylone, a ze środka wydobywał się stłumiony dźwięk rozmowy. Nie wiem dlaczego ale godnie detektywa zaczęłam podsłuchiwać. Harry rozmawiał z kimś zawzieęcie . Chyba przez telefon bo nie słyszałam drugiej osoby.
-Tak, ja też nie mogę się doczekać naszego spotkania.Tak, to jesteśmy umówieni. Też się za tobą stęskniłem. To do zobaczenia. Pa pa.
Nie wytrzymałam. Co to ma niby być? Wparowałam wściekła do jego pokoju.
-Cześć kochanie.-powiedział spokojnie. Niewiniątko się znalazło.
-Kto to był?-zapytałam ostro prosto z mostu.
-Ale o co chodzi?
-Z kim rozmawiałeś przez telefon.-wycedziłam.
-A... to ... eee-widziałam, że zbiłam go z tropu-to... sprawy służbowe.-powiedział niepewnie.
-Ah sprawy służbowe, tak? Z wszystkimi z pracy się tak żegnasz? Miło.
-Tak Słońce. Chyba nie jesteś zazdrosna.-zapytał próbując złapać mnie za rękę.
Zrobiłam minę smutnego szczeniaka i wybiegłam do mojego pokoju zamykając drzwi i trzaskając nimi.
-Mogę wejść?-zapytał.
-Nie!!!-wykrzyczałam.
-Harry, co tam się dzieje?-usłyszałam głos Zayna.
-E... nic. Mamy chwilowy kryzys.-powiedział Harry.
-Na pewno wszystko w porządku?
-Tak. Poradzimy sobie.-powiedział.
-Ok.. Tylko się tam nie pozabijajcie. Trochę by było was szkoda.
-O to się nie martw. Nie mamy takiego zamiaru.
*** 10min. później ***
Nie mogłam przecież siedzieć tam wiecznie. Otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Harry podniósł się z ziemi i obdarował mnie swoim jednym z piękniejszych uśmiechów.Nie!! Nie mogłam mu się poddać. Próbował złapać mnie w talii ale zręcznie uniknęłam jego dłoni. Zaczęłam schodzić po schodach zostawiając za sobą zdezorientowanego Harrego. Po chwili usłyszałam za sobą jego kroki. 
Usiadłam na rogu sofy okalającej stół. Harry przymierzał się do tego aby usiąść obok mnie ale ja nie miałam na to najmniejszej ochoty. Sprytnie przeskoczyłam o dwa miejsca w prawo jednocześnie znajdując się między Katie a Louisem. Czułam się przy nim dziwnie ale jednocześnie bezpiecznie. Zdziwiony nieco Hazza usiadł tuż obok Katie.
-------------------------------------
Mam nadzieję, że się spodoba. Ten rozdział dedykuję dziewczynie z nickiem Zawsze Fajna i mojej najlepszej przyjaciółce Ewie. Kocham Was<3
Jak widzicie. Gdy są komentarze to jakoś lepiej i szybciej mi się pisze.
A więc komentujcie i wyrażajcie opinie.
Pozdrawiam: Wasza Liriwiki <3 :* :3

2 komentarze:

  1. Miło mi że mam dedykacje. Cóż mogę powiedzieć, mam nadzieje że sprawa z telefonem szybko się wyjaśni, a i że niebędę długo czekać na kolejny rozdział. Moim zdaniem tu jest za mało szczegółów i za krótkie opowiadania. Pozdrawiam i oczekuję poprawy, dłuższych rozdziałów i oczywiście szczęścia autorki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Też myśle że sprawa z tel. sie wyjaśni pisz dalej !!

    OdpowiedzUsuń